Siatkarskieligi app
 

Aktualności

Tuomas Sammelvuo: Mamy wciąż szanse na wygranie Pucharu CEV

Asseco Resovia przegrała oba mecze ćwierćfinałowe z Aluronem CMC Wartą Zawiercie i w PlusLidze rzeszowianom pozostała tylko walka o piąte miejsce. Resoviacy pozostają jednak w grze o obronę Pucharu CEV i w środę czeka ich rewanżowe spotkanie w Turcji z Ziraatem Bankasi Ankara.

PLUSLIGA.PL: Aluron CMC Warta Zawiercie była zbyt mocną i kompletną drużyną dla Asseco Resovii, co pokazał dobitnie mecz na Podpromiu?
Tuomas Sammelvuo (fiński szkoleniowiec Asseco Resovii Rzeszów): Graliśmy dobrze przez półtora seta, ale przez pozostałą część spotkania byliśmy w opałach. Prawdopodobnie czuliśmy z każdą piłką, że ten mecz nam ucieka, co jest negatywne. Straciliśmy naszą zagrywkę i przyjęcie, bo przyjmowaliśmy w tym meczu naprawdę źle. Konsekwencją tego były też problemy w ataku. Zawiercie cały czas utrzymywało wysoką skuteczność ataku, a my przy gorszym przyjęciu mieliśmy niestety problemy. Zagrywka i przyjęcie, to były dwa elementy, które zrobiły w tym meczu ogromną różnicę. Przez to było to dla nas bardzo trudne spotkanie. Mieliśmy swoją szansę, żeby wywalczyć zwycięstwo w pierwszym secie, ale nie chcę gdybać co by się stało gdybyśmy zrobili to, czy tamto, bo nigdy tego nie robię i nie ma to już żadnego znaczenia. Wynik jest jaki jest, czyli 0:3 i on dużo mówi o tym meczu.

PLUSLIGA.PL: Czy pod względem fizycznym, a może też mentalnym, drużynie ciężko było się pozbierać po niesamowitym boju przegranym 2:3 w pierwszym finale pucharu CEV z Ziraatem Bankasi Ankara?
Wszystkie kluby, które grają w europejskich pucharach i docierają do finałów, zmagają się z takimi obciążeniami i nie mają takiego komfortu, żeby mieć tydzień przygotowań do meczu. To oczywiste, że w środę z Ziraatem daliśmy z siebie wszystko i zostawiliśmy na boisku mnóstwo sił. Potem mieliśmy dwa dni na regenerację i wykorzystaliśmy je jak najlepiej mogliśmy. Wynik meczu z Zawierciem jest jednak jaki jest i nic z tym nie zrobimy. Nie szukamy też żadnych wymówek.

PLUSLIGA.PL: Asseco Resovia może w pełni koncentrować się na rewanżowym meczu Pucharu CEV w Ankarze?
Oczywiście. Dla nas jest to okazja, żeby wygrać trofeum. Wynik 2:3 z pierwszego meczu wciąż daje nam możliwości, żeby grać o zwycięstwo w dwumeczu i zdobyć Puchar CEV. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, żeby wygrać puchar i jestem przekonany, że podejdziemy właśnie z takim nastawieniem, że to jest dla nas wszystkich okazja, żeby coś wygrać. Myślę, że z tego względu nie będzie problemu z tym, żeby jak najszybciej odzyskać energię. Uważam, że to będzie wielkie widowisko, podobnie jak ten pierwszy mecz na Podpromiu. Musimy się jak najszybciej podnieść po tym ciosie, który dostaliśmy w twarz i być w środowym mecz w Ankarze w możliwie najlepszej dyspozycji.

PLUSLIGA.PL: Co jest trudniejsze dla zespołu po trzech porażkach z rzędu – czy aspekt mentalny, czy jednak kwestie fizyczno-zdrowotne, które były problematyczne w ostatnim czasie?
Myślę, że mówienie teraz o serii porażek jest tak samo bezcelowe jak było skupianie się na serii zwycięstw, którą niedawno mieliśmy. Uważam, że to nie ma żadnego znaczenia i nie ma co o tym myśleć. Mówimy przecież o finałowym meczu Pucharu CEV, czyli tylko jednym, decydującym spotkaniu. To co miało miejsce w poprzednich meczach nie ma w tym momencie znaczenia i nie stanowi dla nas jakiejś bariery. Wiemy, że w środę będziemy mieli swoje szanse i na tym się skupiamy. To jest przecież tylko jeden mecz, w którym musimy dać wszystko co mamy. 

PLUSLIGA.PL: Czy ze strony Ziraatu Bankasi Ankara, który tak dobrze zaprezentował się w Rzeszowie, należy się spodziewać jeszcze lepszej gry w meczu rewanżowym?
Oczywiście. Rywale zagrają u siebie, przed własną publicznością, która będzie pewnie tak liczna i głośna, jak nasza w hali Podpromie, a może nawet jeszcze głośniejsza. Myślę jednak, że mamy już na tyle doświadczenia w rozgrywaniu takich meczów, że gorąca atmosfera na trybunach nie będzie dla nas problemem. Dla naszego zespołu będzie to przede wszystkim wspaniała okazja, żeby wygrać coś wielkiego. W tym momencie skupiamy się tylko na tym.

PLUSLIGA.PL: Atakujący Ziraatu – Wouter ter Maat, rozegrał w Rzeszowie kapitalne spotkanie. Czy Asseco Resovia będzie w stanie znaleźć jakieś rozwiązanie na jego grę?
Trzeba przyznać, że Wouter ter Maat ma bardzo specyficzny atak, bo z rozgrywającym gra niesamowicie szybkie piłki i nie jest go łatwo zablokować. Przede wszystkim musimy się skupić na swojej grze, żeby była jak najlepsza. Taktycznie będziemy przygotowani i postaramy się znaleźć jak najlepsze rozwiązania.

PLUSLIGA.PL: Wszyscy zawodnicy będą gotowi do gry?
Oczywiście. To jest przecież finał i jestem przekonany, że każdy z chłopaków będzie gotowy do walki. Każdy da z siebie wszystko i będzie do dyspozycji.

Powrót do listy

Powiązane informacje

POWIĄZANE WIADOMOŚCI