Luke Perry: Jesteśmy w grze o wszystko, ale jeszcze niczego nie wygraliśmy
Aluron CMC Warta Zawiercie zrobiła pierwszy krok w kierunku półfinału pokonując Asseco Resovię w Arenie Sosnowiec 3:1. Wicemistrzowie Polski, którzy na początku sezonu zdobyli już AL-KO Superpuchar Polski, są w tym roku w grze o wszystkie trofea, bo wystąpią też w finałowym turnieju o TAURON Puchar Polski (bronią tytułu sprzed roku) i zadebiutują w Final Four Ligi Mistrzów.
PLUSLIGA: Aluron CMC Warta Zawiercie poza nerwowym początkiem pierwszego seta i chwilą dekoncentracji w trzeciej partii pokazała w meczu z Asseco Resovią dużą klasę?
Luke Perry (australijski libero Aluronu CMC Warty Zawiercie): To był trudny mecz, ale wiedzieliśmy, że taki będzie. Zespół z Rzeszowa grał w ostatnim czasie bardzo dobrą siatkówkę i ustabilizował swoją formę. Dlatego nastawialiśmy się na bardzo wymagające i ciężkie spotkanie. Wygraliśmy je, ale to nam jeszcze niczego nie daje. Pojedziemy do Rzeszowa z takim samym nastawieniem mentalnym i czeka nas kolejne trudne starcie.
PLUSLIGA.PL: Mając tak kompletnych i świetnie dysponowanych skrzydłowych, którzy stanowią zagrożenie w każdej sytuacji, łatwiej się wam gra i można równomiernie rozkładać siły w ataku?
Miło jest mieć w drużynie tak niesamowitych kolegów. Nie sprawdzałem jakie były nasze statystyki w ataku, ale mamy naprawdę fantastycznych graczy, który wzajemnie się uzupełniają. Cieszę się, że wygraliśmy to pierwsze trudne spotkanie z Resovią, ale już za niedługo pojedziemy na równie ciężki mecz do Rzeszowa.
PLUSLIGA.PL: Czy przed ćwierćfinałami z Asseco Resovią był pan spokojny o to, że jeśli Aluron CMC Warta zagra na swoim dobrym poziomie, to wynik będzie dla was korzystny?
Zawsze wierzę w nasz zespół i w to, że możemy grać na bardzo dobrym poziomie. Wiedziałem też jednak, że to są play-offy i to jest siatkówka, więc niczego nie można z góry zakładać i być pewnym co do wyniku. Ja mam zawsze wiarę w nasz zespół i klub. Nie jest jednak łatwo być cały czas dobrze skoncentrowanym i grać na takim samym poziomie. Przed meczem nigdy do końca nie wiadomo co się wydarzy. W trakcie sezonu zasadniczego mieliśmy wiele przykładów na to, że zdarzają się niespodzianki i nie zawsze wygrywa zespół wyżej notowany. My jesteśmy takim zespołem, od którego zawsze oczekuje się gry na wysokim poziomie. Teraz jesteśmy już na takim etapie sezonu, że każdy mecz jest dla nas jak finał. Najpierw rozgrywamy ćwierćfinały, potem czeka nas TAURON Puchar Polski i kolejne ważne spotkania. Nie wybiegamy jednak za daleko w przyszłość. Teraz mamy chwilę na regenerację i będziemy się koncentrowali na meczu w Rzeszowie.
PLUSLIGA.PL: Czego spodziewa się pan w sobotnim spotkaniu na Podpromiu?
Myślę, że podobnie zaciętej walki i trudnego meczu, jak ten w Sosnowcu. Będzie na pewno ciężko, bo każdy mecz w fazie play-off taki jest, niezależnie od tego z kim się gra. Jestem przekonany, że dla chłopaków z Jastrzębia i z Warszawy też te pierwsze mecze play-off, mimo wyników 3:0, nie były wcale łatwe. Może patrząc na sam wynik można tak myśleć, ale to nie są łatwe spotkania. My też koncentrujemy się tylko z meczu na mecz utrzymując naszą mentalność na wysokim poziomie.
PLUSLIGA.PL: Czy Aluron CMC Warta zbudowała na ostatnią fazę sezonu możliwe najlepszą dyspozycję, co jest zawsze celem dla zespołów, które chcą grać o główne trofea?
Uważam, że tak. Po to buduje się zespół i pracuje mocno najpierw w okresie przygotowawczym, a potem w trakcie fazy zasadniczej, żeby grać coraz pewniej i myślę, że jesteśmy teraz właśnie na takim poziomie. Nie możemy jednak patrzeć za daleko do przodu i myśleć już o meczach, które są przed nami czy to w TAURON Pucharze Polski czy w Final Four Ligi Mistrzów, bo najpierw mamy ważne spotkanie z Asseco Resovią w Rzeszowie i teraz liczy się tylko ten mecz. Życzę zespołowi z Rzeszowa powodzenia w meczu finałowym Pucharu CEV, a potem spotkamy się znów w ćwierćfinale PlusLigi.
PLUSLIGA.PL: Dysponujecie w tym roku tak mocnym zespołem, że możecie osiągnąć sukces we wszystkich rozgrywkach, w których rywalizujecie?
Nie chciałbym jeszcze o tym mówić, bo najpierw chcemy rozegrać dobry mecz w Rzeszowie i go wygrać. W tym momencie myślę tylko o tym co nas czeka w sobotę na Podpromiu z Asseco Resovią.
PLUSLIGA.PL: Jak do tej pory spisujecie się jednak bardzo dobrze i spełniacie oczekiwania?
Jesteśmy w tym miejscu, w którym chcieliśmy być, bo pozostajemy w grze o wszystkie cele, ale do tej pory jeszcze niczego nie wygraliśmy.
PLUSLIGA.PL: Presja w decydujących meczach sezonu na każdym froncie będzie stopniowo rosła?
Przede wszystkim to my sami nakładamy na siebie presję, bo dużo od siebie oczekujemy. Chcemy walczyć o najwyższe cele, więc presja na pewno jest i będzie, ale ona będzie wychodziła od nas samych. Nie potrzebujemy, żeby ktoś dodatkowo nam ją narzucał.
Powrót do listy