Siatkarskieligi app
 

Aktualności

ŁKS Commercecon wyrównuje. O miejscu w półfinale zadecyduje trzeci mecz

ŁKS Commercecon Łódź wytrzymał presję i wygrał 3:0 w Mielcu w drugim meczu ćwierćfinału play-off TAURON Ligi. Siatkarki trenera Zbigniewa Bartmana przełamały gospodynie w końcówce pierwszego seta, a później dominowały w każdym elemencie.

Skrót meczu i ciekawostki wideo: https://www.polsatsport.pl/film/ita-tools-stal-mielec-lks-commercecon-lodz-skrot-meczu_7233097/?utm_source=TauronLiga&utm_medium=Skrot&utm_campaign=TauronLiga2425

Najważniejsze wydarzenie czwartkowego meczu miały miejsce w pierwszym secie. ITA TOOLS Stal Mielec – przy tłumie swoich kibiców, których przyszło do hali aż 2290 – miało szansę na sprawienie największej niespodzianki w ostatnich latach. I w pierwszej, nerwowej partii, gospodynie dostały prezent od ŁKS-u. Wyszły na prowadzenie 21:18 i wydawało się, że czwartek może być ich dniem. Prowadziły już 21:18 (mimo kiepskiej gry na rozegraniu Adriany Priante i tylko 20-procentowej skuteczności liderki Oliwii Sieradzkiej), jednak w tym momencie zupełnie stanęły. ŁKS wygrał już wszystkie akcje do końca tej partii, a w dalszej części meczu spokojnie kontrolował jego przebieg, wygrywając do 22 i 17.

– To dopiero połowa tak naprawdę tego, co mamy do zagrania, więc to bardzo cieszy, ale już myślami jesteśmy w niedzielę – mówiła po meczu MVP spotkania Marlena Kowalewska z ŁKS Commercecon. – Każda z nas przeżyła to na swój sposób, ale myślę, że mimo wszystko wierzyłyśmy, że możemy ten mecz tutaj wygrać. Wierzymy w nasze umiejętności i po prostu chciałyśmy zagrać swoją najlepszą siatkówkę. Nie ukrywam, że nerwy były, ale to je trzeba było opanować tak naprawdę, dlatego tym bardziej jestem bardzo dumna z całego zespołu, że wygrałyśmy tego pierwszego, myślę, że najważniejszego seta. Od tego myślę, że się zaczęło. Niedzielny mecz będzie turbo ciężki pod każdym względem mentalnym i fizycznym i bardzo marzy mi się to, żebyśmy awansowały, bo uważam, że zasługujemy na to jako zespół. Po tym wszystkim, co się u nas też dzieje przez cały sezon, łącznie z różnymi kontuzjami, naprawdę zasługujemy na to i mam nadzieję, że staniemy na wysokości zadania i uda nam się cieszyć. Jest o co grać i ja jestem dobrej myśli – dodaje.

– Od początku powtarzałam, że to ŁKS jest faworytem i był faworytem tego spotkania, bo gdzieś tam patrząc na personalia, to wydaje mi się, że żaden wynik nie stawia nas w roli faworyta – mówi atakująca ITA TOOLS Stali Oliwia Sieradzka. – Faktycznie ten pierwszy mecz zagrałyśmy rewelacyjnie. Teraz było odwrotnie, zagrałyśmy bardzo słaby, ale też ŁKS nam na za dużo nie pozwolił, bo gdzieś od początku weszły skoncentrowane i było widać po co tu przyjechały, a przyjechały po to, żeby wygrać i wyrównać stan rywalizacji. Po tym poznaje się topowe drużyny, jak one się zachowują w takich nerwowych momentach jak końcówki i gdzie one nie popełniały błędów, a my zaczęłyśmy popełniać. Myślę, że to nas troszeczkę różniło i dlatego wynik mamy taki, jaki mamy. To jest nasz pierwszy mecz tutaj przegrany od grudnia. Właśnie się Ola Kazała śmiała, że ona jeszcze tutaj nie przegrała. Ale naprawdę wydaje mi się, że bardzo dobrze gramy od pewnego momentu, oczywiście poza pewnymi wyjątkami i myślę, że nas stać oczywiście na zwycięstwo w kolejnym meczu. Musimy zresetować głowy i wejść po prostu w pełni skoncentrowane i myślę, że polepszyć też troszeczkę grę w naszym ataku, bo też trzeba oddać, że dzisiaj ŁKS bardzo dobrze bronił. W pierwszym secie miałam duży problem z skończeniem piłki, w sumie w całym meczu, ale gdzieś od początku rzucała się ta dobra gra w obronie rywalek i na pewno można powiedzieć, że to jest różnica w porównaniu do tego pierwszego meczu.

Kluczowy, decydujący trzeci mecz, odbędzie się już w najbliższą niedzielę 30 marca w Łodzi, początek o godz. 17.30. Wygrana ekipa zmierzy się w półfinale z PGE Grot Budowlanymi Łódź.

Pełne meczowe statystyki

Powrót do listy

Powiązane informacje

POWIĄZANE WIADOMOŚCI