Tuomas Sammelvuo: Zawiercie jest nieprawdopodobnie silnym zespołem, ale nie jesteśmy bez szans
Asseco Resovia zajęła po rundzie zasadniczej trzecie miejsce w tabeli i w ćwierćfinale (rywalizacja toczy się do dwóch zwycięstw) zmierzy się z Aluronem CMC Wartą Zawiercie, która w tym sezonie wygrała już AL-KO Superpuchar Polski i awansowała do Final Four Ligi Mistrzów w Łodzi.
PLUSLIGA.PL: Asseco Resovia zakończyła fazę zasadniczą na szóstym miejscu przegrywając w 2025 roku tylko jedno spotkanie, na początku stycznia z Barkomem Każany Lwów. Jak ocenia pan dotychczasową postawę zespołu?
Tuomas Sammelvuo (fiński szkoleniowiec Asseco Resovii): Cieszy mnie to, że w dobrym stylu zakończyliśmy rundę zasadniczą wygrywając także ostatnie spotkanie z Nowak-Mosty MKS-em Będzin. Wykonaliśmy najpierw bardzo dobrą pracę wygrywając w środę rewanżowy półfinał Pucharu CEV z Tours VB, a potem podeszliśmy dobrze mentalnie do meczu z Będzinem, niezależnie od tego, że to spotkanie nie miało znaczenia dla miejsca w tabeli i niczego już nie zmieniało. Jestem zadowolony z postawy wszystkich chłopaków, bo wykorzystaliśmy ten mecz jako dobry trening i przygotowanie do fazy play-off. Jeśli chodzi o szóste miejsce po fazie zasadniczej, to cóż, w początkowej fazie rozgrywek mieliśmy za dużo wzlotów i upadków. Ważne jest jednak to, że od połowy stycznia odnaleźliśmy w końcu dobry rytm gry i od tamtego momentu prezentujemy się dobrze. Wiemy jednak, że teraz to nie ma już żadnego znaczenia, bo faza play-off to kolejne rozgrywki. Zaczyna się nowy rozdział rywalizacji w PlusLidze, a do tego mamy jeszcze przed sobą mecze finałowe Pucharu CEV. Myślę, że to nie jest jeszcze czas na szczegółowe analizy. Skupiamy się tylko na tym, co przed nami, a na pierwszy ogień idzie mecz ćwierćfinałowy z Zawierciem.
PLUSLIGA.PL: Mimo tego, że w rundzie rewanżowej Asseco Resovia miała bilans 12:3, to dało jej to awans tylko na jedną pozycję w tabeli. Strata po pierwszej rundzie była zbyt duża, żeby zespół mógł wywalczyć lepsze miejsce, zwłaszcza że konkurencja w tym sezonie jest bardzo mocna?
Nie ma to teraz znaczenia. Ja się koncentruję tylko na tym, co przed nami, czyli na fazie play-off. Jakiekolwiek analizy i gdybania, co by było gdybyśmy wygrali więcej meczów w danym momencie sezonu, nie mają teraz żadnego sensu. Zapracowaliśmy sobie na taką pozycję przed rundą play-off, jaką mamy, ale warto też zaznaczyć, że w rundzie rewanżowej od pewnego momentu, kiedy złapaliśmy dobry rytm gry, zrobiliśmy wielkie rzeczy. Nie zmienia to jednak faktu, że do play-offów przystępujemy z szóstej pozycji, a to oznacza, że w ćwierćfinale zmierzymy się z nieprawdopodobnie silnym zespołem, jakim jest Aluron CMC Warta Zawiercie. To jest przecież drużyna, która już awansowała do Final Four Ligi Mistrzów. Jestem jednak przekonany, że mamy też po swojej stronie atuty, które pozwolą nam na wyrównaną walkę z tak mocnym rywalem. Zawiercie jest jednak świetną drużyną. Teraz koncentrujemy się już na tym, żeby jak najlepiej przygotować się do sobotniego meczu, który rozegramy na wyjeździe i którym zaczniemy rywalizację w play-offach. Liczy się tylko to co jest tu i teraz.
PLUSLIGAPL: Od fazy play-off Aluron CMC Warta będzie rozgrywać swoje domowe mecze w Arenie Sosnowiec, a nie w Zawierciu. Czy dla Asseco Resovii to może być lepsze miejsce do gry?
Nie przykładam do tego żadnej wagi i szkoda nawet naszej energii, żeby o tym myśleć. Zagramy tam gdzie musimy zagrać i tyle. Jeśli musielibyśmy zagrać w ich małej hali w Zawierciu, to też nie mielibyśmy z tym problemu. Skupiamy się przede wszystkim na sobie i naszej grze.
PLUSLIGA.PL: Co jest według pana największą siłą Aluronu CMC Warty w tym sezonie?
Zawiercie przede wszystkim jest bardzo dobrą drużyną od strony technicznej. Grają solidnie, równo, na stabilnym poziomie. Mają świetną zagrywkę, ale też doskonałą obronę. Ich ofensywa też robi duże wrażenie, a tym wszystkim zarządza bardzo dobry rozgrywający. To jest zespół kompletny, który ma wszystkie atuty potrzebne do gry o najwyższe cele, jak w Final Four Ligi Mistrzów. Dodatkowo przez ostatnie sezony, czy ten obecny, czy ten poprzedni, zawiercianie udowadniają, że są zawsze w czołówce. Myślę jednak, że każdy przystępuje do play-offów z takim samym celem i każdy chciałby grać o medale. Wszyscy o tym wiemy.
PLUSLIGAPL: Wierzy pan jednak w to, że Asseco Resovia będzie w stanie przeciwstawić się tak mocnemu rywalowi?
Oczywiście, że tak. Nie koncentruję się na tym jak duże mamy na to szanse i nie szacuję tego. Na pewno mamy swoje możliwości i nie jesteśmy w tej rywalizacji bez szans. Bardzo ważne będą dla nas treningi poprzedzające mecz w Sosnowcu, na których musimy bardzo dobrze pracować i jak najlepiej przygotować się do sobotniego spotkania.
PLUSLIGA.PL: Jak wygląda sytuacja zdrowotna Bartosza Bednorza i czy są w ogóle szanse na to, że on w najbliższym czasie wróci do gry?
Zrobimy kolejne badania i w połowie tygodnia okaże się jak wygląda aktualna sytuacja Bartka. Jest za wcześnie, żeby cokolwiek przewidzieć i ocenić, kiedy Bartek będzie mógł wrócić do gry. To jest też praca naszego sztabu medycznego i fizjoterapeutów.
PLUSLIGAPL: Wariant gry z dwójką zagranicznych przyjmujących i Łukaszem Kozubem na rozegraniu jest już na tyle wypracowany, że zespół potrafi sobie dobrze radzić w takim zestawieniu?
Uważam, że tak. Już wiele razy graliśmy z rotacjami w składzie. Niezależnie od tego kogo będziemy mieli do dyspozycji na sobotni mecz, to będziemy przygotowani do walki.
PLUSLIGA.PL: Czy zaskoczył pana finałowy rywal Asseco Resovii w pucharze CEV, czy w rywalizacji między Ziraatem Bankasi Ankara a Itasem Trentino spodziewał się pan bardzo wyrównanej walki?
Szczerze mówiąc, nie zawracałem sobie tym głowy i na razie jeszcze nie myślę o finałowym meczu z Ziraatem, bo teraz cała nasza koncentracja musi być na pierwszym ćwierćfinale PlusLigi z Zawierciem. Na pewno cieszy nas na to, że na tym etapie sezonu zapracowaliśmy sobie na to, żeby ponownie powalczyć o wygranie Pucharu CEV. Uważam, że zespół wykonał w tych rozgrywkach fantastyczną pracę, ale w tym momencie nie mamy jeszcze czasu na to, żeby myśleć o finałowej rywalizacji z Ankarą. Myślimy tylko o sobotniej konfrontacji z Aluronem CMC Wartą Zawiercie.
PLUSLIGAPL: Takie mecze, jak play-offy, które są najważniejszą częścią sezonu, są dla pana wyjątkowe pod względem emocji i gry pod presją?
Jestem takim trenerem, który uwielbia być codziennie na hali i bardzo lubi swoją pracę. Play-offy to oczywiście decydujące mecze w sezonie, więc to jest zawsze coś wielkiego i wspaniale jest grać takie spotkania. Nie chcę jednak w tym momencie niczego analizować ani przewidywać co się może wydarzyć. Jestem już myślami przy sobotnim meczu i uważam, że każdy z chłopaków powinien być tylko na tym skupiony, ale też mieć przekonanie, że jesteśmy silni.