Paweł Cieślik przed meczem z PGE Projektem Warszawa: Chcemy wygrywać
Mecz PGE Projekt Warszawa – Indykpol AZS Olsztyn odbędzie się w niedzielę 23.02. o godz. 17.30 (transmisja w Polsat Sport 1). W pierwszej rundzie akademicy z Olsztyna przegrali w hali Urania po bardzo zaciętym meczu 2:3.
W rozmowie z klubowymi mediami środkowy Indykpolu AZS Olsztyn wypowiedział się m.in. o sytuacji zespołu w tabeli, walce o play-off i niedzielnym spotkaniu wyjazdowym z PGE Projektem.
24 mecze za Wami, 6 pozostało do końca rundy zasadniczej. Jak fizycznie znosisz ten długi okres pracy?
Paweł Cieślik: Czuć już zmęczenie sezonem, ale dajemy radę. Najtrudniejsze są poniedziałki – po weekendzie zawsze ciężko jest wrócić na siłownię i do treningów. Ale im bliżej meczu, tym organizm się przyzwyczaja i na samo spotkanie jesteśmy już gotowi.
Przed meczem z Katowicami odczuwaliście podwójny stres? Po pierwsze – konieczność wygranej, by walczyć o play-offy, po drugie – chęć pokazania się przed nowym trenerem…
Nie powiedziałbym, że był to podwójny stres, ale na pewno wiedzieliśmy, że Katowice są w dobrej formie. Musieliśmy się bardzo skoncentrować, aby wygrać. Nie chcieliśmy stracić trzech punktów i oddalić się od czołówki.
Jak oceniasz współpracę z nowym trenerem Danielem Plińskim, po prawie dwóch tygodniach wspólnej pracy?
Na razie wszystko układa się bardzo dobrze, nie mam żadnych zastrzeżeń. Podoba mi się styl treningów i mam nadzieję, że będziemy się rozwijać w tym kierunku.
Daniel Pliński to były środkowy, Ty również grasz na tej pozycji. Macie przez to więcej skoków i dodatkowych uwag od trenera?
Trochę uwag rzeczywiście jest, ale nie powiedziałbym, że mamy więcej skoków niż reszta drużyny. Treningi są krótkie, ale intensywne.
Najbliższe dni będą dla Was wymagające – w niedzielę gracie z PGE Projektem, a w czwartek z ZAKSĄ. Jaki jest cel na te dwa mecze, biorąc pod uwagę walkę o play-offy?
Oczywiście chcemy wygrać. A jeśli się nie uda, to musimy zdobywać jak najwięcej punktów, żeby zbliżyć się do czołówki. Do ekipy z Częstochowy tracimy trzy punkty, więc kluczowe jest, by regularnie zdobywać kolejne „oczka” i utrzymać szanse na play-offy.
Na koniec – na kogo trzeba uważać w ekipie z Warszawy? Wymień proszę trzy nazwiska…
Na pewno Bartłomiej Bołądź, Jakub Kochanowski i Artur Szalpuk.