Aktualności

Giampaolo Medei: Poziom Ligi Mistrzów powinien być wyższy

- Moim zdaniem Polska i Włochy zdominują rywalizację w Final Four Ligi Mistrzów, ponieważ mają zdecydowanie najlepsze rozgrywki w Europie. Różnica między drużynami z Polski i Włoch a zespołami z innych krajów jest na ten moment bardzo duża – mówi trener Cucine Lube Civitanova, Giampaolo Medei, który w poprzednich dwóch sezonach pracował w Asseco Resovii, a w tym roku może zmierzyć się z BOGDANKĄ LUK Lublin w finale Challenge Cup.

PLSULIGA.PL: Po powrocie do Cucine Lube Civitanova ma pan już na koncie duży sukces w postaci wygrania turnieju finałowego o Puchar Włoch, w którym pana zespół najpierw wyeliminował Itas Trentino, a w finale pokonał nieobliczalny zespół z Werony. Co zadecydowało o sukcesie Lube?
Giampaolo Medei (trener Cucine Lube Civitanova, były szkoleniowiec Asseco Resovii): Na pewno nie byliśmy faworytami do wygrania Pucharu Włoch. Nasza drużyna biorąc pod uwagę całe dotychczasowe rozgrywki wiele poprawiła w grze i ten progres jest widoczny. Zwłaszcza w ostatnich tygodniach zaczęliśmy grać bardzo dobrą siatkówkę. W styczniu nie przegraliśmy żadnego spotkania ani w lidze włoskiej ani w pucharach. Przyjechaliśmy na turniej finałowy do Bolonii w bardzo dobrej dyspozycji. Mamy w zespole wielu młodych zawodników, ale także kilku innych graczy, którzy do tego momentu nie do końca grali na miarę oczekiwań. Dzięki temu każdy w zespole czuł głód zwycięstwa i odniesienia sukcesu. Chcieliśmy przede wszystkim grać naszą najlepszą siatkówkę i pokazać na co nas stać. To się jak najbardziej udało i jak się okazało, było wystarczające do zwycięstwa. Myślę, że ten sukces był dużym zaskoczeniem dla wszystkich wokół, ale dla nas samych już nie tak bardzo, bo w ostatnim czasie spisywaliśmy się świetnie. Pokonaliśmy w lidze takie zespoły jak Perugię, czy jeszcze wcześniej Weronę i czuliśmy, że jesteśmy w dobrej formie. Na końcu osiągnęliśmy sukces, który był dla nas czymś wspaniałym.

PLUSLIGA.PL: Jeszcze w grudniu wydawało się, że pana zespół ma duże problemy i niespodzianką in minus było to, że nie stanął chociaż na podium klubowych mistrzostw świata. Od tego momentu sporo się jednak zmieniło?
Tamten turniej był dla nas cenną lekcją i dał nam dużo doświadczenia. Przed wyjazdem do Brazylii mieliśmy już za sobą bardzo dobre mecze w lidze, zwłaszcza przed własną publicznością, ale też graliśmy nierówno i za dużo było wzlotów i upadków. Na klubowych mistrzostwach świata nasz poziom gry nie był jeszcze wystarczający do osiągnięcia sukcesu. Sami czuliśmy, że na boisku jesteśmy zbyt nerwowi. W naszej grze było za dużo przypadku, bo nie wszyscy zawodnicy trzymali się założeń i nie stosowali się do takiej organizacji gry, jaka powinna mieć miejsce. Mieliśmy też problemy z utrzymaniem koncentracji. Nie byliśmy jeszcze wtedy gotowi do gry o najwyższe cele, ale potem nastąpił moment przełamania i coś zmieniło się w naszym podejściu do gry. W ostatnich tygodniach w naszej grze jest więcej spokoju i pewności siebie.

PLUSLIGA.PL: Cucine Lube Civitanova jest już na trzecim miejscu w tabeli włoskiej Superlegi, tuż za dwójką faworytów z Perugii i Trento. Czy sukces w Pucharze Włoch sprawił, że teraz będziecie mierzyć jeszcze wyżej także jeśli chodzi o walkę o mistrzostwo kraju?
Ostatnio wygraliśmy pewnie z Piacenzą 3:0 i to na wyjeździe, więc nastroje w drużynie są rzeczywiście bardzo dobre. W tym momencie naszym celem jest to, żeby zająć możliwie jak najwyższe miejsce przed fazą play-off. Na pewno aktualnie jesteśmy w stanie wygrać z każdym zespołem, ale oczywiście play-offy to inna historia, zwłaszcza w lidze włoskiej, bo trwają długo, znacznie dłużej niż w Polsce. We Włoszech, żeby wygrać mistrzostwo, trzeba być najlepszą drużyną na przestrzeni dwóch ostatnich miesięcy sezonu, bo mniej więcej tyle trwa runda play-off, a to nie jest łatwe. Na razie koncentrujemy się na tym, żeby być jak najwyżej po fazie zasadniczej i żeby jeszcze poprawić naszą organizację gry i ogólnie poziom gry, bo wciąż są rzeczy, które możemy polepszyć. W tym momencie nie myślimy o celach na play-off, czy o tym, żeby zająć jakieś konkretne miejsce na koniec sezonu.

PLUSLIGA.PL: W Pucharze CEV Cucine Lube podobnie jak BOGDANKA LUK Lublin jest już na etapie półfinału i istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że oba zespoły zmierzą się ze sobą w finale. To byłby kolejny rozdział polsko-włoskiej rywalizacji w europejskich pucharach?
Najpierw trzeba przejść półfinał i na nim się na razie koncentrujemy, bo gramy z zespołem SK Ankara, który nie jest wcale zły i nie możemy go zlekceważyć. Rzeczywiście jednak również we Włoszech od początku rywalizacji w europejskich pucharach mówiło się o tym, że w finale Challenge Cup Lube powinno zmierzyć się z Lublinem. Dla mnie to byłby miły akcent, bo Lublin jest jedną z najlepszych drużyn w PlusLidze, podobnie jak Lube we Włoszech. To byłoby duże wyzwanie i faktycznie kolejna odsłona polsko-włoskiej batalii w europejskich pucharach. W poprzednich latach nie brakowało takich meczów czy to w finale Ligi Mistrzów czy w zeszłym roku w Challenge Cup. Byłby to bardzo interesujący finał i faktycznie życzyłbym sobie, żeby do tej konfrontacji doszło, bo mógłbym ponownie przyjechać do Polski, skąd mam bardzo miłe wspomnienia. Na pewno Lube i BOGDANKA są faworytami do gry w finale, ale musimy jeszcze poczekać aż do takiego finału dojdzie. Bardzo chciałbym, żeby tak się stało.

PLUSLIGA.PL: Bardzo ciekawie zapowiada się rywalizacja polskich i włoskich zespołów także w Lidze Mistrzów, w której w Final Four będzie już na pewno jeden włoski klub, bo Perugia i Monza zmierzą się ze sobą w ćwierćfinale. Jak to możliwe, że Monza, która już jest w ósemce LM, w lidze włoskiej zajmuje przedostatnie miejsce i musi walczyć o utrzymanie?
Odpowiedź jest prosta. Jest tak dlatego, że poziom Ligi Mistrzów aktualnie nie jest tak wysoki jak kiedyś. Obecnie polskie i włoskie zespoły są na pewno najlepsze w tych rozgrywkach, bo nie mamy drużyn rosyjskich, a na ten moment tureckie zespoły nie są jeszcze aż tak dobre, chociaż patrząc na transfery na przyszły sezon być może poziom tureckich drużyn będzie w przyszłości wyższy. Drużyny z innych krajów nie są jednak tak dobre jak w przeszłości. To że Monza wygrała rywalizację w swojej grupie w Lidze Mistrzów świadczy o tym, że poziom innych zespołów nie był wysoki, dzięki czemu Monza wywalczyła bezpośredni awans do ćwierćfinału. Mam nadzieję, że w przyszłości sytuacja w Lidze Mistrzów się zmieni, bo uważam, że to jest ważne, żeby poziom tych rozgrywek był wyższy. To jest wręcz konieczne do tego, żeby Liga Mistrzów cieszyła się większym uznaniem i zainteresowaniem kibiców. Na ten moment, żeby te rozgrywki stały na wyższym poziomie, trzeba byłoby zapewnić w nich udział większej liczbie drużyn polskich i włoskich tak aby w LM grały wszystkie najlepsze drużyny z tych krajów, a do tego jeszcze np. dwa kolejne kluby tureckie. Skoro Trento gra tylko w pucharze CEV, Cucine Lube w Challenge Cup, podobnie jak BOGDANKA LUK Lublin, to mamy już co najmniej trzy zespoły, które warto, żeby grały w Lidze Mistrzów a nie w niższych pucharach. Myślę, że europejska konfederacja siatkówki powinna zmienić system organizacji Ligi Mistrzów, tak żeby w tych rozgrywkach mogło wystąpić więcej topowych drużyn. To jak rywalizacja grupowa wygląda na ten moment nie jest zbyt atrakcyjne.

PLUSLIGA.PL: Polskie kluby w Lidze Mistrzów to akurat ścisła czołówka również obecnego sezonu PlusLigi i cała trójka może awansować do Final Four. Czy widzi pan szansę dla drugiej włoskiej drużyny, aby zdołała przebić się do czołowej czwórki? Teoretycznie może to być Allianz Mediolan, który najpierw musiałby wygrać baraż z Halkbankiem Ankarą.
Stawiam na to, że w Final Four zagrają tylko polskie i włoskie zespoły, ale nie wiem czy będzie to w układzie 3-1 z przewagą na rzecz Polski czy np. 2-2. Zakładam też, że we włoskim ćwierćfinale Perugia pokona Monzę. Co do Allianzu Mediolan to sam nie wiem co oni będą w stanie zrobić, ale to jest na pewno zespół, z którym ciężko się gra i nie jest łatwo go pokonać. Polska i Włochy zdominują rywalizację w Final Four Ligi Mistrzów, ponieważ mają zdecydowanie najlepsze rozgrywki w Europie. Dlatego uważam, że pierwsza część Ligi Mistrzów nie jest zbyt interesująca, a ciekawa walka zacznie się dopiero od ćwierćfinałów. Różnica między drużynami z Polski i Włoch a zespołami z innych krajów jest na ten moment bardzo duża i to doskonale widać w Lidze Mistrzów.

PLUSLIGA.PL: Czy śledzi pan PlusLigę, w której w tym sezonie wszystkie drużyny mają o co walczyć?
Oczywiście, że śledzę, chociaż żałuję, że nie mam więcej czasu na oglądanie meczów na żywo. Jeśli chodzi o aktualną sytuację, to nie ma dla mnie zbyt wielu niespodzianek. Ze szczególną uwagą przyglądam się meczom Asseco Resovii, ponieważ w tym klubie spędziłem dwa poprzednie sezony, więc jest mi bliski. Uważam, że w tym momencie Resovia w końcu znalazła równowagę w zespole i ma też lepszą sytuację zdrowotną, stąd coraz lepsza gra i dobre wyniki. Myślę, że ta drużyna może sprawić niespodziankę w rundzie play-off, bo po fazie zasadniczej rzeszowianie raczej nie zdołają znaleźć się w czołowej czwórce. Nawet jednak z niższej pozycji po sezonie zasadniczym mogą dużo zdziałać w fazie play-off, w której teoretycznie faworytami będę pierwsze cztery zespoły, a nie te z dalszych miejsc. Zaskoczeniem dla mnie jest dalekie miejsce zespołu z Nysy, który wciąż nie może być pewny utrzymania w lidze. Kolejną niespodzianką jest dla mnie drużyna z Częstochowy, zwłaszcza na początku sezonu, bo potem już można było przywyknąć do tego, że to jest zespół, który gra bardzo dobrą siatkówkę i stać go na zwycięstwa także z czołówką PlusLigi.

PLUSLIGA.PL: W ostatnich tygodniach znakomitą passę ma ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, w której przed sezonem doszło do wielu roszad kadrowych, a trener Andrea Giani bardzo dobrze poukładał ten zespół. Tak dobra postawa ZAKSY, która może awansować do pierwszej czwórki, nie jest dla pana zaskoczeniem?
Nie jestem zaskoczony, bo ZAKSA ma znakomite tradycje i zatrudniła świetnego, doświadczonego już trenera, który osiągał sukcesy. Poza tym skład tego zespołu jest wciąż mocny, bo na kluczowych pozycjach rozegrania i ataku grają przecież reprezentanci Polski, czyli Marcin Janusz i Bartosz Kurek. Z kolei na libero i środku są bardzo doświadczeni reprezentanci USA: Erik Shoji i David Smith. Również podstawowi przyjmujący ZAKSY mają już duże doświadczenie ligowe i potrafią bardzo dobrze grać. Pozostali środkowi też grają na wysokim poziomie. Dla mnie miejsce ZAKSY w czołówce tabeli nie jest więc niespodzianką.

PLUSLIGA.PL: Czy z perspektywy czasu nie żałuje pan, że w PlusLidze z Asseco Resovią nie dokonał czegoś tak wybitnego i niespodziewanego, jak chociażby wygranie Pucharu Włoch z Cucine Lube Civitanovą albo może nie pokazał jeszcze w Polsce pełni swojego warsztatu trenerskiego?
Ogólnie jestem zadowolony ze swojego doświadczenia i okresu pracy w Rzeszowie. Przed moim przyjściem klub przez siedem lat czekał na medal. Nie wygrał też europejskiego pucharu, a w zeszłym roku wygraliśmy przecież puchar CEV. Ostatecznie w zeszłym sezonie nie zdobyliśmy medalu w PlusLidze, ale przez dwa lata byliśmy w czołowej czwórce, co nie jest łatwe w Polsce. Frustrujący był półfinał poprzedniego sezonu, bo byliśmy w nim o krok od finału. Mecz w Jastrzębiu siedzi wciąż w mojej głowie, ale też pamiętajmy o tym, że praktycznie całą rundę play-off w zeszłym sezonie graliśmy bez kontuzjowanego Stephena Boyer, który był naszym podstawowym i bardzo ważnym zawodnikiem. Nawet bez niego byliśmy bardzo blisko, żeby wyeliminować zespół, który potem wygrał mistrzostwo Polski. Doświadczenie, jakie zebrałem z pracy w Polsce, oceniam więc bardzo pozytywnie. Pewnie, że chciałbym, żebyśmy skończyli te dwie piłki więcej w półfinale z Jastrzębskim Węglem na miarę awansu do finału, ale siatkówka już taka jest i ocena sezonu nie może sprowadzać się do jednej przegranej piłki, która mogła zadecydować o naszym zwycięstwie. Być może w przyszłości będę miał jeszcze okazję pracować w Polsce. Na razie zostaję w Cucine Lube, gdzie mam jeszcze kontrakt również na przyszły sezon. W przyszłości wszystko się jednak może zdarzyć i w pracy trenera niczego nie można przecież wykluczyć.

 

 

Powrót do listy

Powiązane informacje

POWIĄZANE WIADOMOŚCI