Mateusz Masłowski: Rywalizacja na pozycji libero w PlusLidze jest bardzo duża
- Musimy uznać wyższość Resovii, która zagrała od nas lepiej zwłaszcza w końcówkach setów. Szkoda, bo mieliśmy swoje szanse, ale taki jest sport i trzeba iść dalej – powiedział po porażce 1:3 z Asseco Resovią libero Steam Hemarpol Norwida Częstochowa, Mateusz Masłowski.
PLUSLIGA.PL: Mimo porażki z Asseco Resovią był pan mocnym punktem Steam Hemarpol Norwida w przyjęciu zagrywki (61 proc. pozytywnego przyjęcia) i popisywał się efektownymi obronami. Czego najbardziej zabrakło w tym spotkaniu?
Mateusz Masłowski (libero Steam Hemarpol Norwida Częstochowa): Starałem się jak mogłem i myślę, że każdy z chłopaków w drużynie dał z siebie maksimum. Był to dla nas ciężki mecz i bardzo ważny dla układu tabeli, bo stawką było przecież szóste miejsce. Musimy jednak uznać wyższość Resovii, która zagrała od nas lepiej zwłaszcza w końcówkach setów. Szkoda, bo mieliśmy swoje szanse, ale taki jest sport i trzeba iść dalej.
PLUSLIGA.PL: Do składu waszego zespołu wrócił amerykański rozgrywający – Quinn Lester Isaacson, który miał jednak ponad dwumiesięczną przerwę. Czas będzie działał na jego korzyść?
Jest to bardzo ciężkie, żeby wrócić do gry po tak długiej przerwie, zwłaszcza pod kątem rytmu meczowego. Należą mu się brawa i słowa uznania, bo wiemy jak ciężko trenował i czekał, żeby wrócić na boisko. Bardzo się cieszymy, że już gra z nami. Łukasz Żygadło świetnie go zastępował i należą mu się wielkie podziękowania z naszej strony, bo wyjść z marszu w takim wieku i grać na tak wysokim poziomie, to nie jest łatwa sprawa.
PLUSLIGA.PL: Mogliście się spodziewać, że runda rewanżowa będzie jeszcze trudniejsza, ale chyba szczególnie szkoda ostatniej porażki z Barkomem Każany Lwów, mimo że w pierwszej części sezonu też z nimi przegraliście?
Oczywiście. Bardzo szkoda takich meczów, zwłaszcza że wcześniej wygraliśmy przecież z Aluronem CMC Wartą Zawiercie. Niestety mieliśmy pecha, że w Tarnowie trafiliśmy akurat na bardzo dobrze dysponowany Barkom, bo wcale nie graliśmy tam jakoś bardzo źle, ale to Barkom zagrał naprawdę dobrze. Ciężko nam się tam grało. Myślę, że teraz u siebie z Asseco Resovią mieliśmy więcej szans, żeby powalczyć o zwycięstwo niż wtedy z Barkomem.
PLUSLIGA.PL: Przed wami mecz w Katowicach z ostatnim w tabeli GKS-em, który jednak nie składa broni i w każdym spotkaniu walczy na ile może, więc wcale nie będzie łatwo o punkty?
W szczególności ciężko gra się u nich na hali. Oni nie mają już przecież nic do stracenia, a tacy przeciwnicy są zawsze niebezpieczni. Jedziemy tam jednak walczyć o trzy punkty. Jest to dla nas bardzo ważny mecz i myślę, że każdy z nas podejdzie z dużym skupieniem nie tylko do samego spotkania, ale całego okresu przygotowawczego, bo niestety przed meczem z Resovią mieliśmy swoje problemy i nie do końca mogliśmy się tak przygotować do tego spotkania jak chcieliśmy.
PLUSLIGA.PL: Czyli wirusy czy choroby, które zimą doskwierają wielu zawodnikom, was również nie oszczędziły?
Nie chcę, żeby to zabrzmiało jak jakieś tłumaczenie po przegranym meczu, bo Resovia wygrała z nami zasłużenie i należą się jej gratulacje. Każda drużyna ma w sezonie takie same warunki i problemy. Oni też takie mieli. Niestety my mieliśmy akurat ostatnio cięższy okres pod względem zdrowia, ale taki jest sport. Nieraz tak było i tak jeszcze pewnie będzie, więc jesteśmy do tego przyzwyczajeni.
PLUSLIGA.PL: Powoli wybiegacie już myślami do ćwierćfinału TAURON Pucharu Polski, w którym powalczycie z BOGDANKĄ LUK Lublin o historyczny wynik, jakim byłby awans do turnieju w Krakowie?
Skłamałbym gdybym powiedział, że nie wiem, kiedy będzie ten mecz, bo jest do dla nas coś wspaniałego i wielkie marzenie, które możemy spełnić. Skupiamy się też jednak na każdym kolejnym meczu ligowym, który jest dla nas bardzo ważny, bo walczymy przecież o play-offy. Na pewno jednak mecz w Lublinie będzie dla wyjątkowy i myślę, że każdemu z nas siedzi to gdzieś z tyłu głowy.
PLUSLIGA.PL: Czy z pana zdrowiem już wszystko w porządku, bo też miał pan przerwę w tym sezonie i nie grał np. w rodzinnym Rzeszowie?
Niestety miałem taką kuriozalną kontuzję, przez którą musiałem chwilę pauzować, ale teraz czuję się już dobrze. Też miałem chwilę przerwy, kiedy musiałem wrócić do zdrowia na sto procent. Teraz dobrze czuję się na boisku i jestem szczęśliwy, bo w ostatnich latach nie było tak dużo zwycięstw z drużynami, w których grałem, a w tym sezonie z każdym walczymy jak równy z równym i bardzo się z tego cieszę, bo dużo pracy włożyłem w to, żeby tak właśnie było.
PLUSLIGA.PL: Jest pan pod wrażeniem tak mocną konkurencją na pozycji libero, jaka jest w tym sezonie w PlusLidze?
Zdecydowanie. Rywalizacja jest bardzo duża. Myślę, że to każdego z nas napędza, bo w polskiej lidze grają naprawdę klasowi libero, praktycznie wszyscy najlepsi na świecie może jeszcze poza Jenią Grebbenikovem. Rywalizować z tak świetnymi zawodnikami na pozycji libero jest to super sprawa. W każdym zespole ktoś się świetnie pokazuje, chociażby Michał Potera w Resovii, więc nie ma co patrzeć tylko na tych najlepszych, bo w każdej drużynie któryś z libero fajnie się prezentuje.
Powrót do listy