Aktualności

Tuomas Sammelvuo: Z Łukaszem Żygadłą rozegrałem najlepszy sezon w karierze

- Wiemy, że rywale przegrali swoje ostatnie spotkanie, ale to znaczy, że będą przez to jeszcze dziesięć razy bardziej niebezpieczni. Na pewno czeka nas bardzo trudne spotkanie – zapowiada przed niedzielnym meczem w Częstochowie pomiędzy Steam Hemarpol Norwidem a Asseco Resovią trener rzeszowskiej drużyny, Tuomas Sammelvuo.

 PLUSLIGA.PL: Pod względem poziomu gry pewnie nie jest pan do końca usatysfakcjonowany po meczu Asseco Resovii z Pafiakosem Pafos w Pucharze CEV, ale najważniejszy był awans i danie szansy gry innym zawodnikom?
Tuomas Sammelvuo, trener Asseco Resovii: Wiedzieliśmy o tym, że drużyna z Cypru może bardzo dobrze zagrywać i stwarzać nam przez to pewne problemy. Mieliśmy też świadomość, że rozegramy mecz z Pafiakosem w niedługim czasie od wielkiego spotkania z PGE Projektem Warszawa, dlatego bardzo ważna będzie nasza koncentracja. Spodziewałem się, że to może być taki trochę dziwny mecz i tak faktycznie było. Ważne jednak, że wygraliśmy 3:0, wywalczyliśmy sobie kwalifikację do dalszej fazy i jestem też zadowolony z gry chłopaków, którzy weszli na boisko od trzeciego seta, bo bardzo dobrze ostatnio pracowali i zasłużyli sobie na grę w meczu.

PLUSLIGA.PL: W zespole zabrakło Klemena Čebulja, co oznacza, że Asseco Resovia niedługo cieszyła się dostępnością i zdrowiem wszystkich graczy?
Niestety, Klemen się rozchorował. Miał gorączkę i nie mógł trenować. Mam nadzieję, że szybko do nas wróci, bo kiedy był zdrowy i przed meczem z Warszawą trenowaliśmy w komplecie, to poziom gry na treningach był wysoki, a każdy z chłopaków jeszcze bardziej naciskał.

PLUSLIGA.PL: W niedzielę Asseco Resovia zmierzy się w Częstochowie ze Steam Hemarpol Norwidem i będzie to bardzo ważne spotkanie chociażby z punktu widzenia sytuacji obu zespołów w tabeli. Jak pan podchodzi do tego meczu?
Nawiążę do słów naszego libero - Michała Potery tuż po spotkaniu z Warszawą, który powiedział, że nie ma sensu patrzeć na tabelę czy gdybać co by było i w jakim miejscu bylibyśmy teraz gdybyśmy zdobyli wcześniej więcej punktów. My się musimy bardzo dobrze przygotować do każdego kolejnego spotkania i teraz możemy się już skoncentrować na meczu w Częstochowie. Wiemy, że rywale przegrali swoje ostatnie spotkanie, ale to znaczy, że będą przez to jeszcze dziesięć razy bardziej niebezpieczni. Na pewno czeka nas bardzo trudne, wymagające spotkanie. Częstochowa jest zespołem, który świetnie kontroluje piłkę. Milad Ebadipour jest graczem, który pokazuje w tym sezonie chyba najlepszą siatkówkę w karierze, bo gra niesamowicie. To jest zespół bardzo dobrze poukładany, świetnie grający w bloku i w obronie. Mecz będzie na pewno ciężki, ale jak wszystkie w PlusLidze. Dla nas wszystkie mecze są teraz bardzo ważne i myślę, że jesteśmy obecnie w dobrym momencie jeśli chodzi o naszą grę. Na każdym treningu musimy jednak mocno i pokornie pracować, żeby wciąż poprawiać się w pewnych aspektach gry i przygotować się do meczu pod względem każdego detalu.

PLUSLIGA.PL: Łukasz Żygadło, który wspomógł częstochowską drużynę i wrócił do gry, prezentuje się znakomicie, a jest tylko trzy lata młodszy od pana. Wyobraża pan sobie grę na tym poziomie będąc w jego wieku?

Nie. Kiedy kończyłem karierę zawodniczą miałem 36 lat i nawet nie byłbym w stanie pomyśleć, że mógłbym zagrać w PlusLidze w pierwszym składzie zespołu będąc w wieku Łukasza. Pamiętam jednak doskonale, że rozegrałem chyba swój najlepszy sezon w klubowej siatkówce właśnie z Łukaszem Żygadło w zespole. To było w Rosji, w Kaliningradzie (w sezonie 2006/2007 w zespole Dinamo-Jantar Kaliningrad – przyp. red.). Mieliśmy wtedy z Łukaszem świetny kontakt będąc też kolegami z pokoju przez cały sezon. Łukasz jest więc również moim bardzo dobrym kolegą. Widzieć go wciąż na boisku, to coś niezwykłego; trudno to nawet wyrazić w słowach. Pewne rzeczy mają czasem niesamowity obrót. Wydawało się, że on może wspomóc zespół na jakieś pojedyncze mecze, a tutaj od pewnego momentu cały czas gra. To bardzo dużo o nim mówi, bo przede wszystkim świadczy o tym, że on cały czas utrzymuje świetną kondycję fizyczną. Można też do tego podejść w ten sposób, że będąc w roli dyrektora sportowego może sam siebie desygnować na boisko, ale to oczywiście w formie żartu. Jeśli chodzi o doświadczonych rozgrywających, to jestem też pod wrażeniem mojego rodaka – Mikko Esko (rozgrywający ACH Volley Lublana – przyp. red.), który jest młodszy ode mnie zaledwie o dwa lata, a gra wciąż w Lidze Mistrzów i to na dobrym poziomie. Jak widać, są więc w światowej siatkówce wyjątkowe osoby, które budzą podziw i dumę, bo mimo wieku są w stanie wciąż rywalizować na najwyższym poziomie.

PLUSLIGA.PL: Czy z Łukaszem Żygadło w składzie Steam Hemarpol Norwid nie jest nawet jeszcze bardziej niebezpieczny i trudny do powstrzymania?
Będziemy oczywiście szczegółowo analizować jego grę, bo koncentrujemy się z meczu na mecz, więc na razie nie zajmowaliśmy się grą Częstochowy. Pod względem przygotowań do tego spotkania, podejdziemy tak jak do każdego spotkania w PlusLidze. Na pewno można się jednak spodziewać wielkiej walki ze strony obu zespołów.

 

Powrót do listy

Powiązane informacje

POWIĄZANE WIADOMOŚCI