Gregor Ropret: Musimy być gotowi na wielką walkę
- W Częstochowie czeka nas kolejny trudny pojedynek i znów bardzo ważny, ale podobnie jak wszystkie mecze w PlusLidze, zwłaszcza na tym etapie rozgrywek – mówi słoweński rozgrywający Asseco Resovii, Gregor Ropret przed niedzielnym meczem ze Steam Hemarpol Norwidem.
PLUSLIGA.PL: W rewanżowym meczu play-off Pucharu CEV z Pafiakosem Pafos Asseco Resovia przypieczętowała awans do kolejnej fazy, chociaż końcówki dwóch pierwszych setów były trochę nerwowe?
Gregor Ropret (słoweński przyjmujący Asseco Resovii): Wiedzieliśmy, że czeka nas trudny mecz pod tym względem, że rywalizowaliśmy z zespołem, którego za dobrze nie znamy i którego styl gry odbiega od drużyn, z którymi rywalizujemy w PlusLidze Rywale nie mieli też już nic do stracenia, więc mogli podjąć duże ryzyko w zagrywce i w ataku. W pierwszych dwóch setach nasza gra nie wyglądała za dobrze i przede wszystkim brakowało nam cierpliwości, bo niepotrzebnie popełnialiśmy tyle błędów. Na końcu jednak wyszło nasze doświadczenie i najważniejsze, że wygraliśmy to spotkanie 3:0.
PLUSLIGA.PL: Takie mecze, w których gra się z dużo niżej notowanym rywalem i w zupełnie innej atmosferze niż ta w ostatniego spotkania z PGE Projektem, mają swoją specyfikę i trudno w nich o takie emocje jak w starciu z lepszymi drużynami?
Zdecydowanie. Nie ma co tutaj mówić, że to jest ten sam poziom motywacji i emocji jak w ostatnim spotkaniu ligowym z Warszawą. Cieszy jednak to, że nie straciliśmy zbyt wiele energii w meczu z zespołem cypryjskim. Liczy się awans i wynik końcowy, nawet jeśli styl gry nie był najlepszy. Ważne, że mamy teraz chociaż trochę czasu, żeby odpocząć i przygotować się do kolejnego starcia w PlusLidze.
PLUSLIGA.PL: Niedzielny mecz Asseco Resovii w Częstochowie ze Steam Hemarpol Norwidem zapowiada się bardzo ciekawie i będzie niezwykle ważny dla układu tabeli. Macie jeszcze w pamięci spotkanie z pierwszej rundy, w którym prowadziliście 2:1?
Tamten mecz powinniśmy wygrać 3:1, ale przegraliśmy 2:3. Na pewno teraz w Częstochowie czeka nas kolejny trudny pojedynek i znów bardzo ważny, ale podobnie jak wszystkie mecze w PlusLidze, zwłaszcza na tym etapie rozgrywek. Myślę, że jako zespół wyglądamy teraz lepiej niż w pierwszej rundzie, więc pojedziemy do Częstochowy z dobrym nastawieniem. Jesteśmy też ostatnio w lepszej sytuacji zdrowotnej, bo poza chorym Klemenem [Čebulja], który jednak mam nadzieję, że szybko do nas wróci, jak jesteśmy w komplecie, to możemy bardzo dobrze trenować. Nie obawiam się więc tego, że nie będziemy w stanie pokazać w Częstochowie naszej bardzo dobrej gry. Na pewno musimy być gotowi na wielką walkę i duże emocje oraz znakomitą atmosferę, którą stworzą kibice w hali w Częstochowie. Mam nadzieję, że zagramy na podobnym poziomie jak w meczu z Warszawą, a wtedy będziemy mieli szansę na korzystny wynik.
PLUSLIGA.PL: Częstochowianie będą pewnie podrażnieni niespodziewaną porażką w Tarnowie z Barkomem Każany Lwów. Asseco Resovia też na początku stycznia przegrała spotkanie z tym rywalem…
Dlatego nie do końca byłem zaskoczony wynikiem ostatniego meczu Norwida z Barkomem, bo w PlusLidze naprawdę nie ma słabych drużyn i z każdym rywalem można przegrać. Barkom jest zresztą jednym z tych zespołów, który jest nieobliczalny i gra albo bardzo dobrze, albo źle. Jak oni grają swoje lepsze mecze, to są bardzo fizycznym zespołem, który jest silny i wymagający. Wiedziałem więc, że częstochowianie wcale nie będą mieć z Barkomem łatwej przeprawy, zwłaszcza że w pierwszej rundzie też z nimi przegrali i to u siebie. Niezależnie jednak od tej porażki Częstochowy w konfrontacji z nimi w niedzielę musimy potwierdzić naszą dobrą dyspozycję.
PLUSLIGA.PL: Dyrektor Steam Hemarpol Norwida Częstochowy – Łukasz Żygadło, który wrócił do treningów i gry, aby wspomóc zespół a stał się podstawowym rozgrywającym, jest od pana o dziesięć lat starszy. Jest pan pod wrażeniem jego aktualnej formy?
Oczywiście! Mogę mu tylko pogratulować i powiedzieć dużo „brawo”, bo to niesamowite, że on może wciąż grać na tym poziomie mając już tyle lat. Nie wyobrażam sobie, że byłbym w stanie jeszcze tak grać za dziesięć lat. Myślę, że to byłoby bardzo trudne. Łukasz jest niesamowitym zawodnikiem, bardzo doświadczonym i jak widać – jeśli tylko jest zdrowy i w dobrej kondycji fizycznej, to może wciąż grać na bardzo wysokim poziomie.
PLUSLIGA.PL: Steam Hemarpol Norwid imponuje w tym sezonie jako drużyna, ale najbardziej wyróżniają się skrzydłowi: Patrik Indra oraz Milad Ebadipour. Utrudnienie im gry będzie głównym wyzwaniem dla Asseco Resovii?
Na pewno tak. Z ich strony jest największe zagrożenie jeśli chodzi o grę zespołu z Częstochowy. Najpierw jednak musimy się skupić na swojej grze, żeby przede wszystkim dobrze serwować i odrzucić rywali od siatki, bo wtedy będzie nam się łatwiej grało, co było widać w ostatnim meczu z Warszawą.
PLUSLIGA.PL: Asseco Resovia ma na koncie pięć zwycięstw z rzędu licząc też dwa spotkania Pucharu CEV. Macie teraz dobry okres gry?
Tak. Najważniejsze, że jesteśmy w lepszej sytuacji zdrowotnej i kadrowej, dzięki czemu możemy lepiej pracować. Myślę też, że poziom naszej siatkówki stopniowo idzie w górę. Mam nadzieję, że tak będzie dalej i że nie zabraknie nam zdrowia, bo jeśli tak się stanie, to powinniśmy dotrzeć do play-offów i zagrać w nich już w topowej formie.
PLUSLIGA.PL: Czy jako doświadczony reprezentant Słowenii jest pan zaskoczony, że słoweńska drużyna będzie miała nowego szkoleniowca, a trener Gheorghe Cretu będzie pracował z Serbami?
Nie wiemy jeszcze kto będzie nowym trenerem reprezentacji Słowenii. Z tego co słyszałem, różne opcje są brane pod uwagę i wciąż prowadzone są rozmowy w tej sprawie. Co do trenera Cretu, to taka była jego decyzja, żeby rozpocząć pracę z drużyną Serbii. Pracował z nami przez trzy lata i może też przyszedł już czas na jakieś zmiany. Myślę, że w ogóle szykuje się u nas w kadrze dużo zmian i odmłodzenie kadry. Drużyna będzie nieco inna, młodsza, ale wierzę, że wciąż dobra. Cóż, rzeczywiście dużo rzeczy się teraz dzieje w słoweńskiej siatkówce, ale na nazwisko nowego trenera musimy jeszcze trochę poczekać i to dopiero wyjaśni oficjalny komunikat ze strony federacji.
PLUSLIGA.PL: Ta sytuacja nie trwa jednak zbyt długo? Zwykle zmiany są ogłaszane na początku roku, żeby nowy trener miał też czas na spokojną pracę i rozmowy z zawodnikami?
Z tego co wiem, to sprawa jeszcze się przeciąga ze względu na negocjacje federacji również z klubem trenera, który jest aktualnie pierwszą opcją. Myślę, że za około dwa do trzech tygodni wszystko powinno się wyjaśnić i dowiemy się o tym, kto będzie nowym szkoleniowcem Słowenii.
PLUSLIGA.PL: A jakie są pana plany jeśli chodzi o grę w kadrze? Czy będzie pan do dyspozycji nowego trenera na najbliższy sezon?
Jeszcze nie podjąłem ostatecznej decyzji. To też zależy od tego jak się będę czuł po sezonie klubowym i czy wszystko będzie w porządku z moim zdrowiem. Skłaniam się raczej ku temu, żeby przynajmniej przez rok odpocząć od gry w reprezentacji. Na pewno gra zarówno w klubie, jak i w kadrze przy takim wymagającym kalendarzu, jaki mamy w siatkówce, nie jest łatwa, więc każdy z nas potrzebuje też przerwy na odpoczynek i zregenerowanie organizmu.