Gregor Ropret: Naszą największą bolączką jest nierówna gra
Asseco Resovia przegrywając 2:3 z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle doznała już ósmej porażki w rozgrywkach, w tym szóstej w tie-breaku. Po gładko przegranym pierwszym secie (11:25) grę rzeszowskiego zespołu odmienił rozgrywający Gregor Ropret.
PLUSLIGA.PL: Asseco Resovia rozegrała z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle już ósmy tie-break w sezonie. Nie można wam odmówić walki, ale bilans zwycięstw do porażek w dotychczasowych spotkaniach jest wymowny, bo wynosi 6:8.
Gregor Ropret (słoweński rozgrywający Asseco Resovii): Znów byliśmy po ciężkim tygodniu w związku z ostatnią porażką 2:3 w Suwałkach. Do tego nie mogliśmy optymalnie trenować, bo ja się jeszcze borykałem z chorobą i właściwie dopiero w piątek przed meczem z ZAKSĄ odbyłem pełny trening z drużyną. Straciliśmy też przez uraz mięśniowy bicepsa Klemena Čebulja, więc biorąc pod uwagę te wszystkie problemy i tak jestem dumny z tego, jak mocno walczyliśmy z ZAKSĄ. Nie poddawaliśmy się do samego końca, ale jak to zawsze bywa w takich zaciętych meczach, o zwycięstwie decyduje jedna czy dwie piłki. Tym razem szczęście znów nie było po naszej stronie. Mam nadzieję, że będziemy dalej kontynuować pracę w tym kierunku, żeby rozstrzygać końcówki meczów na swoją korzyść i prędzej czy później będą tego efekty.
PLUSLIGA.PL: Co takiego stało się z zespołem w pierwszym secie, bo Asseco Resovia nie zwykła przegrywać do 11., zwłaszcza na Podpromiu?
To był ogromny cios i bolesna porażka, ale nie wiem jak to wytłumaczyć. Właściwie od początku sezonu naszą największą bolączką są wzloty i upadki. Gramy nierówno, bo po dobrym secie w kolejnym nagle potrafimy wpaść w jakiś dołek i nie jesteśmy w stanie z niego wyjść. Tych wahań formy z naszej strony jest za dużo i musimy to zdecydowanie wyeliminować. Jeśli będziemy w stanie grać tak jak te ostatnie sety z ZAKSĄ to będziemy mieli szansę, żeby wygrywać mecze.
PLUSLIGA.PL: Jak ważne było dla pana rozegranie praktycznie całego meczu, poza pierwszym setem, bo nie wyszedł pan w podstawowym składzie, ale jak dostał swoją szansę to już pozostał na boisku. W ostatnim czasie albo był pan poza czternastką ze względu na chorobę, albo w ogóle nie wchodził na boisko nawet na podwójną zmianę.
To prawda. Za mną kilka naprawdę trudnych tygodni, ale taki jest sport. Często jest tak, że w trakcie sezonu miewa się lepsze i gorsze momenty. Teraz czuję się już mentalnie lepiej. Najważniejsze, że jestem w końcu zdrowy i musimy razem więcej pracować. Jestem przekonany, że zwycięstwa też wreszcie przyjdą.
PLUSLIGA.PL: Pana zgranie z kolegami z zespołu jest wystarczające?
Uważam, że nasza komunikacja na boisku jest dobra i dało się to odczuć także w trakcie meczu z ZAKSĄ. Tutaj cały czas bardziej chodzi o naszą sferę mentalną. Musimy jeszcze bardziej koncentrować się na następnej akcji, a nie myśleć o tym, że chwilę wcześniej zmarnowaliśmy jakąś dogodną sytuację do zdobycia punktu albo popełniliśmy błąd. To jest bardzo ważne, żeby być w stanie wygrywać takie ciężkie mecze.
PLUSLIGA.PL: W środę Asseco Resovia rozegra pierwsze spotkanie w ramach 1/8 CEV Volleyball Cup z drużyną VK Lvi Praga. Walka o ponowne wygranie Pucharu CEV to ważny cel zespołu?
Tak. Musimy pamiętać, że w Pucharze CEV od razu jest faza eliminacyjna, więc każdy mecz ma bardzo duże znaczenie. Musimy być gotowi na rozegranie w środę naprawdę dobrego meczu. Czeski zespół nie jest słaby, więc trzeba zagrać na naprawdę dobrym poziomie, żeby wygrać.
PLUSLIGA.PL: W PlusLidze Asseco Resovia nie ma już szans na wywalczenie miejsca w czołowej szóstce po pierwszej rundzie. Są perspektywy na to, że druga runda i dalsza część sezonu będzie lepsza w wykonaniu zespołu?
Na ten moment nie zasłużyliśmy na awans do TAURON Pucharu Polski, bo przegraliśmy za dużo meczów i mieliśmy zbyt wiele wzlotów i upadków. Nie wykorzystaliśmy wcześniejszych szans na to, żeby znaleźć się w czołowej szóstce po pierwszej rundzie. Teraz nie pozostaje nam nic innego jak jeszcze mocniej walczyć i zrobić wszystko, żeby wypracować sobie lepsze miejsce przed fazą play-off.
Powrót do listy