Aktualności

Koncert Mateusza Poręby daje ZAKSIE komplet punktów

Środkowy ZAKSY Kędzierzyn-Koźle Mateusz Poręba poprowadził swój zespół do wygranej 3:1 z Cuprum Stilonem Gorzów. 25-latek grał jak natchniony w ataku i zgarnął jak najbardziej zasłużoną nagrodę dla MVP meczu.

Przed pierwszym gwizdkiem meczu w Kędzierzynie-Koźlu – zaległego meczu 4. kolejki – najbardziej zaskoczył trener Andrzej Kowal. Szkoleniowiec Cuprum Stilonu postanowił od pierwszych posadzić na ławce świetnie spisujących się w ostatnim wygranym meczu w Nysie: Roberta Tähta, Kamila Kwasowskiego i Marcina Kanię. Ten manewr – nie wiemy czy podyktowany jakimiś kłopotami zdrowotnymi w ekipie czy po prostu decyzją sztabu – przynosił efekty do połowy pierwszej partii. Gorzowianie grali bardzo agresywnie, mieli szansę objąć prowadzenie 15:10, ale wtedy zatrzymał się Neves Chizoba, który raz po raz był blokowany lub wyrzucał piłkę w aut. ZAKSA odzyskała rezon – na początku też bardzo słabo grał atakujący gospodarzy Mateusz Rećko – i przez dwa kolejne sety nie oddała inicjatywy. Kolejny dobry mecz rozgrywał Igor Grobelny, a do wyjściowej szóstki powrócił Rafał Szymura. ZAKSA wyszła na prowadzenie 2-0, ale w trzeciej odsłonie dała się złapać rywalom i przegrała 20:25.

W czwartej partii znowu gospodarze wrzucili wyższy bieg – dalej świetnie współpracowali Marcin Janusz z Porębą, który wykręcił kosmiczne statystyki ataku, skończył 15 z 18 wykonanych ataków, dorzucił też cztery punktowe bloki. Walnie przyczynił się do czwartej ligowej wygranej ZAKSY w sześciu spotkaniach. Kędzierzynianie awansowali na czwarte miejsce w tabeli (13 pkt). Cuprum Stilon może się pochwalić podobnym bilansem, ale gorzowianie zgromadzili dotąd 10 punktów. Kto wie, jak przebiegałby mecz, gdyby trener Kowal nie zrobił aż tylu zmian w składzie, ale to już sprawa do analizy dla sztabu zespołu, który przeniósł się z Lubina do Gorzowa.

Powrót do listy

Powiązane informacje

POWIĄZANE WIADOMOŚCI