Stephen Boyer: Musimy się skupić na pracy i każdym codziennym treningu
– Czuję się dobrze. Fizycznie miałem bardzo dużo do nadrobienia, bo przecież przerwa w grze trwała u mnie kilka miesięcy. Teraz jest oczywiście kwestia złapania właściwego rytmu meczowego – Stephen Boyer, francuski atakujący Asseco Resovii.
PLUSLIGA.PL: Asseco Resovia pokonała GKS Katowice 3:1 po ciężkiej i wyrównanej walce. Biorąc pod uwagę zwyżkującą formę GKS-u w ostatnich spotkaniach i siłę PlusLigi można było się spodziewać właśnie tak zaciętego meczu?
Stephen Boyer (francuski atakujący Asseco Resovii): Myślę, że tak. Przede wszystkim cieszy nas zwycięstwo i to, że cały czas walczyliśmy w tym spotkaniu, mimo swoich problemów. Wiadomo, że w ostatnim czasie przeżywamy trudny okres jeśli chodzi o grę, wyniki i naszą pewność siebie. Najważniejsze że mimo tych wszystkich trudności nie zwieszamy głów i nie poddajemy się. Bardzo zależało nam na zwycięstwie, więc największy pozytyw z meczu z GKS-em jest taki, że wygraliśmy i walczyliśmy do końca. Teraz pozostaje nam kontynuować wspólną pracę.
PLUSLIGA.PL: Do meczu z GKS-em przystąpiliście praktycznie bez trójki zawodników, bo Łukasza Kozuba i Adriana Staszewskiego nie było nawet za bandami reklamowymi, a Jakub Bucki był jedynie w koszulce drugiego libero. Co się dzieje w zespole?
Mamy problemy zdrowotne. Kuba Bucki ma pewien uraz i dlatego trenerzy zdecydowali, że lepiej nie forsować jego zdrowia, aby uraz się nie pogłębił. Natomiast Łukasz Kozub i Adrian Staszewski borykają się z chorobą, ale myślę, że bardzo szybko wrócą do zdrowia i treningów, bo tak jak już wspomniałem, potrzebujemy wspólnej pracy i kontynuacji.
PLUSLIGA.PL: W spotkaniu z GKS-em cała trójka skrzydłowych Asseco Resovii, na czele z MVP Bartoszem Bednorzem, ale też panem i Lukasem Vašiną, zanotowała wysoką skuteczność w ataku i zakończyła spotkanie z bilansem +11. To był klucz do zwycięstwa?
Tak. Mieliśmy jako zespół różne trudności z naszą grą, ale trzymaliśmy się cały czas razem i wspólnie walczyliśmy do samego końca. To było w tym spotkaniu najważniejsze.
PLUSLIGA.PL: Co było największą bolączką Asseco Resovii w trzech poprzednich meczach, które zakończyły się porażkami? W przestrzeni publicznej pojawiło się wiele zarzutów pod adresem rozgrywającego Gregora Ropreta i też pana, zwłaszcza po tym jak nie wyszedł pan w podstawowym składzie w spotkaniu z BOGDANKĄ LUK Lublin?
Moim zdaniem nic wielkiego się nie stało. Po prostu musimy cały czas pracować, bo mamy naprawdę mocny zespół, który potrzebuje jeszcze więcej wspólnych treningów i złapania pewności siebie. Musimy się skupić na pracy i każdym codziennym treningu. Sezon jest długi. Przed nami jeszcze wiele spotkań, także tych najważniejszych, więc na podsumowania przyjdzie czas.
PLUSLIGA.PL: A jak pan oceni swoją aktualną dyspozycję; czy pana forma idzie w górę?
Czuję się dobrze. Fizycznie miałem bardzo dużo do nadrobienia, bo przecież przerwa w grze trwała u mnie kilka miesięcy. Teraz jest oczywiście kwestia złapania właściwego rytmu meczowego. Myślę, że pod tym względem w lepszej sytuacji są zawodnicy, którzy grali latem w reprezentacji. Poza tym mamy w Rzeszowie nowy zespół i potrzebujemy jeszcze więcej wspólnej gry. Jestem przekonany, że lepsze zgranie i lepsza gra całego zespołu przyjdzie. Celem jest to, żebyśmy krok po kroku osiągnęli swój najlepszy poziom gry.
PLUSLIGA.PL: Przed Asseco Resovią bardzo trudne spotkanie wyjazdowe ze świetnie spisującym się PGE Projektem Warszawa. Patrząc na początek sezonu w wykonaniu obu ekip zdecydowanym faworytem meczu będą gospodarze. Jak do tego podchodzicie?
Może to właśnie dobrze dla nas, że faworytem meczu będzie PGE Projekt. W spotkaniu z GKS-em Katowice presja faworyta była naszym obciążeniem, zwłaszcza po wcześniejszej serii niepowodzeń i ciężko nam się grało mając z tyłu głowy, że musimy w końcu wygrać. Oczywiście nie jest tak, że do Warszawy pojedziemy skazani na pożarcie, tylko z nastawieniem, żeby wygrać to spotkanie. Mam nadzieję, że bez takiej negatywnej presji i w roli zespołu, który nie będzie faworytem, będzie nam się lepiej grało, przede wszystkim z taką większą swobodą i dobrym samopoczuciem. Postaramy się zagrać na naszym najlepszym aktualnie poziomie i wygrać jakieś punkty.
PLUSLIGA.PL: W zeszłym sezonie w rundzie rewanżowej Asseco Resovia niespodziewanie wygrała mecz w Warszawie będąc wtedy po serii porażek i przystępując do spotkania bez dwójki czołowych graczy: Fabiana Drzyzgi i Torey’a DeFalco…
Dobrze pamiętam tamto zwycięstwo, bo przyszło w trudnym dla nas momencie, a właśnie w Warszawie byliśmy w stanie bardzo dobrze poukładać naszą grę. Zagraliśmy wówczas niesamowitą siatkówkę, która była miła dla oka. Mam nadzieję, że teraz zdołamy się na tyle dobrze przygotować, że w Warszawie poczujemy dobry rytm gry i będzie można u nas zobaczyć dużo radości na boisku. Zmierzymy się na pewno z bardzo mocnym rywalem, ale jeśli zaprezentujemy się z dobrej strony, to będziemy mieli swoje szanse na wygraną.