Aaron Russell: W Polsce są najlepsze rozgrywki na świecie!
Nowa gwiazda Aluornu CMC Warty Zawiercie opowiada nam o swoich pierwszych wrażeniach z gry w PlusLidze. – Grać w Polsce to istne szaleństwo i myślę, że obecnie to właśnie są najlepsze rozgrywki na świecie. Jestem dużym szczęściarzem, że trafiła mi się taka okazja – podkreśla Amerykanin.
PLUSLIGA.PL: Niespełna trzy dni po heroicznym boju z Jastrzębskim Węglu i wygranym AL-KO Superpucharze Polski Aluron CMC Warta Zawiercie rozegrała znów pięciosetowe i ponownie zwycięskie spotkanie z Asseco Resovią. To był też wymagający mecz?
Aaron Russell (amerykański przyjmujący Aluronu CMC Warty Zawiercie): Tak. Spodziewaliśmy się tego, że Asseco Resovia rozegra u siebie dobre spotkanie. Początek meczu to pokazał i przez długi czas nie byliśmy w stanie wejść na wysoki poziom gry. W końcówce pierwszego seta zaczęliśmy jednak odrabiać straty i stopniowo odzyskaliśmy pewność siebie. To był ogólnie mecz, w którym oba zespoły miały swoje wzloty i upadki. Mieliśmy już prowadzenie 2:1 w setach, ale w czwartej partii rywale dokonali udanych zmian w składzie i zaczęli znów grać bardzo dobrze. My z kolei mieliśmy swoje problemy. Za długo nam zeszło z tym, żeby przystosować się do gry zmienników Resovii i odpowiednio na nie zareagować. Zawsze jednak dobrze jest wrócić do dobrej gry w piątym secie, pokazać w nim świetną siatkówkę i go wygrać.
PLUSLIGA.PL: Mecz w Rzeszowie pokazał ogromną siłę drużyny z Zawiercia i głębię składu, bo graliście nie tylko bez Mateusza Bieńka, ale też czołowego libero PlusLigi - Luke’a Perry. Świetne zmiany w trakcie meczu dali Kyle Ensing i Patryk Łaba.
Zdecydowanie. To wszystko to duża zasługa „Winiara” (trenera Michała Winiarskiego – przyp. red.), który świetnie prowadzi nasz zespół począwszy od treningów. Każdy z zawodników ma okazję pograć w różnych ustawieniach szóstek. Dzięki temu każdy może poczuć pewność siebie i przydatność do zespołu. Każdy z nas czuje duże wsparcie w zespole i wie, że jeśli będzie mieć jakiś słabszy dzień, to kolega, który go zastąpi, może dać bardzo dobrą zmianę. Wszyscy są też gotowi do tego, żeby zaprezentować się z bardzo dobrej strony pod presją, w takich warunkach, jakie były chociażby w Rzeszowie.
PLUSLIGA.PL: Był pan wybrany MVP meczu o AL-KO Superpuchar Polski w Katowicach, a w Rzeszowie był liderem zespołu w ataku zdobywając aż 26 pkt (46 proc. skuteczności – przyp. red.). Intensywny finał w Spodku nie odebrał panu atutów w ofensywie.
Oj proszę mi wierzyć, że jestem bardzo, bardzo zmęczony.
PLUSLIGA.PL: Od początku rozgrywek pokazuje pan, że rola lidera, do którego posyłane są często bardzo wymagające, sytuacyjne piłki, panu odpowiada?
Na pewno w każdym meczu chciałbym spisać się na tyle dobrze, żeby moja drużyna wygrała. Widać, że „Migi” (Miguel Tavares – przyp. red.) ma do mnie duże zaufanie. Czuję się bardzo swobodnie w drużynie. Koledzy bardzo mnie wspierają i na ile mogą, to pokrywają mnie w przyjęciu pomagając mi w tym elemencie. To mi ułatwia zadanie, ale najważniejsze jest, że czerpię dużą radość gry z kolegami z zespołu.
PLUSLIGA.PL: Czy po pierwszych meczach w PlusLidze może pan już pokusić się o ocenę polskich rozgrywkach?
Polskie drużyny ligowe grają na wysokim poziomie, a kibice kochają siatkówkę.
LUSLIGA.PL: Aluron CMC Warta Zawiercie jest postrzegana w gronie największych faworytów PlusLigi. Zdobycie AL-KO Superpucharu Polski to potwierdzenie dużych możliwości drużyny?
Myślę, że jest wiele takich zespołów w PlusLidze, które mają spore ambicje i też podobne cele jak my. Nie wiem czy jesteśmy największym faworytem i nie mnie to oceniać. Na pewno w Polsce nie brakuje mocnych drużyn, a na końcu o sukcesie może decydować świetna dyspozycja jednego z graczy, czy jakiś złoty dotyk w obronie czy w bloku. My powinniśmy się skupić na tym, żeby kontynuować pracę na treningach, rosnąć jako zespół i grać jak najbardziej cierpliwie.
PLUSLIGA.PL: Obecność w zespole z Zawiercia rodaka – Kyle’a Ensinga pomoga panu w aklimatyzacji?
Na pewno, ale muszę podkreślić, że mamy w drużynie wspaniałą grupę ludzi. Już o tym wspominałem w wywiadach, że w Zawierciu bardzo szybko poczułem się, że jestem członkiem tej drużyny i nigdy wcześniej czegoś takiego nie doświadczyłem. Jeśli chodzi o Kyle’a, to owszem, mieliśmy okazję grać ze sobą w reprezentacji, ale nigdy nie mieliśmy ze sobą jakichś większych relacji. On jest ode mnie trochę młodszy i fajnie, że teraz w Zawierciu mamy możliwość, żeby lepiej się poznać, wzajemnie wspierać i spędzić ze sobą trochę czasu.
PLUSLIGA.PL: W przeszłości grał pan w mocnych klubach włoskich – kolejno Perugia, Trentino i Piacenza, a ostatnio w coraz mocniejszej lidze japońskiej. Czy teraz przyszedł najlepszy moment na PlusLigę, z której miał pan pewnie już wcześniej ciekawe oferty?
To prawda. W Japonii miałem okazję doświadczyć trochę innego stylu siatkówki i bardzo dobrze się tam czułem. Po dwóch sezonach spędzonych w lidze japońskiej chciałem jednak wrócić do Europy, do czołowego i klasowego zespołu, jakim jest obecnie Aluron CMC Warta Zawiercie. Dodatkowym atutem była też możliwość zadebiutowania w tak mocnej lidze, jaką jest PlusLiga. Grać w Polsce to istne szaleństwo i myślę, że obecnie to właśnie są najlepsze rozgrywki na świecie. Jestem dużym szczęściarzem, że trafiła mi się taka okazja.
PLUSLIGA.PL: Czy podobnie jak pana kolega z reprezentacji USA – Matthew Anderson po dwóch brązowych medalach olimpijskich z Rio de Janeiro i ostatnio z Paryża wybiega pan już powoli myślami do igrzysk w Los Angeles, które będą wyjątkowe dla amerykańskich sportowców?
Na razie mentalnie jestem bardzo daleko od takich myśli. Skupiam się na sezonie klubowym w PlusLidze. Oczywiście są już pewne ruchy w amerykańskiej siatkówce reprezentacyjnej i czekamy na nowego trenera. Jeszcze nie wiemy kto nim zostanie. Do następnego turnieju olimpijskiego jest jednak daleka droga. Nie musimy się do niego kwalifikować, bo udział mamy zapewniony jako gospodarz. Byłoby wspaniale zagrać w Los Angeles przed własną publicznością, ale cztery lata to sporo czasu. W pewnym momencie będę musiał ocenić jak wygląda moja dyspozycja zdrowotna, w jakiej jestem formie i jak się czuje moja rodzina. Zobaczymy jak to wszystko będzie wyglądało.