Georg Grozer: Na igrzyskach jesteśmy w stanie wygrać z każdym
Jeden z najlepszych atakujących świata opowiada nam o szansach Niemiec w zbliżających się igrzyskach olimpijskich. – Wykonuję tą robotę już od prawie dwudziestu lat. Zawsze mam na sobie presję, ale czerpię z tego radość. Sam nie czuję się na tyle lat, ile już rzeczywiście mam. Cały czas cieszę się siatkówką i staram się grać jak najlepiej – mówi Georg Grozer.
PLUSLIGA.PL: Jak to pan robi, że niemal prosto z podróży zostaje pan wystawiony w meczu z Polską na Memoriale Wagnera w podstawowym składzie i od razu jest silnym punktem swojej drużyny. To kwestia doświadczenia?
Georg Grozer (atakujący reprezentacji Niemiec): Nie czuję, że byłem najlepszy na boisku w swojej drużynie. Żałuję, że przegraliśmy to spotkanie mimo że prowadziliśmy już 2:0 i 16:11 w trzecim secie. Wydawało się, że mamy ten mecz pod kontrolą, ale coś się zacięło. Musimy przeanalizować to co się stało. Jeśli chodzi o moją grę, to oczywistym jest, że przyjeżdżając na Memoriał niemal w ostatniej chwili nie byłem w swojej maksymalnej dyspozycji. Dotarłem do Krakowa dopiero w piątek w nocy po długiej podróży. Nie ma co jednak rozpamiętywać meczu z Polską. Wyciągniemy też z niego pozytywy, a błędy będziemy dokładnie analizować.
PLUSLIGA.PL: Czy reprezentacja Niemiec łapie już powoli olimpijską formę? Jak pan ocenia dyspozycję drużyny na ten moment?
Myślę, że wyglądamy i czujemy się dobrze. Już podczas ostatniego turnieju interkontynentalnego VNL w Azji dokonywaliśmy niesamowitych rzeczy. Teraz w Krakowie z Polską przez dwa i pół seta graliśmy niemal koncertowo, bo praktycznie bez własnych błędów. Musimy tylko wspólnie dojść do tego, żeby w przyszłości nie pozwalać sobie na takie sytuacje, jak szybkie załamanie się naszej gry.
PLUSLIGA.PL: Czego można się spodziewać po reprezentacji Niemiec w Paryżu? Trafiliście do trudnej, międzynarodowej grupy z Japonią, USA i zawsze waleczną Argentyną.
Wszystkie grupy na turnieju olimpijskim są ciężkie i stanowią wyzwanie. Nie ma to większego znaczenia z kim zagramy, bo to i tak będą mocne zespoły. Igrzyska to już wyższa szkoła jazdy. W tym roku praktycznie wszystkie zespoły są wymagające. Spotka się ze sobą cała światowa czołówka. Na pewno będziemy walczyć z każdym rywalem. Myślę, że już nieraz pokazaliśmy, że jesteśmy zespołem, z którym każdy musi się liczyć i go szanować. Moim zdaniem jesteśmy w stanie wygrać z każdym.
PLUSLIGA.PL: Czy Niemcy mogą pokusić się o taką niespodziankę jak Argentyna na poprzednich igrzyskach w Tokio, kiedy zdobyła brązowy medal?
Jest taka możliwość. To jest nasz cel, żeby sprawić niespodziankę.
PLUSLIGA.PL: Dla pana będzie to dodatkowa odpowiedzialność, żeby pełnić rolę jedynego nominalnego atakującego w zespole?
Takie jest moje zadanie. Wykonuję tą robotę już od prawie dwudziestu lat. Zawsze mam na sobie presję, ale czerpię z tego radość. Sam nie czuję się na tyle lat, ile już rzeczywiście mam. Cały czas cieszę się siatkówką i staram się grać jak najlepiej.
PLUSLIGA.PL: Igrzyska zawsze były dla pana wyjątkowym turniejem i miał pan już okazję w nich zadebiutować.
To prawda, ale mój ostatni występ z niemiecką reprezentacją na olimpiadzie w Londynie był już bardzo dawno, bo dwanaście lat temu. Podwójnie się cieszyłem, że znów udało nam się wywalczyć awans na igrzyska. Dla mnie ten turniej i to co już przeżyłem grając w Londynie w 2012 roku na zawsze pozostanie czymś wyjątkowym.
PLUSLIGA.PL: W nadchodzącym sezonie klubowym zagra pan ponownie w Arkasie Izmir, ale ponoć miał ofertę z Trefla Gdańsk. Czy niewiele zabrakło do powrotu do PlusLigi?
Rzeczywiście w pewnym momencie była taka opcja i faktycznie byłem bliski podpisania kontraktu z zespołem z Gdańska, ale pojawiły się pewne rzeczy, które mi się do końca nie podobały. Z kolei klub z Izmiru bardzo o mnie zabiegał i wszystko mi tam opowiadało. To jest też świetne miejsce do życia i postanowiłem przedłużyć kontrakt z Arkasem. Pogoda w Izmirze jest niesamowita przez cały sezon. Klub dysponuje wszystkim co jest potrzebne do gry. Uważam, że mamy w Izmirze bardzo dobry zespół i chciałbym spróbować wygrać coś w lidze tureckiej.
PLUSLIGA.PL: Często w wywiadach powtarzał pan, że chciałby jeszcze wrócić do Rzeszowa i zagrać ponownie w barwach Asseco Resovii. Czy to jest możliwe w przyszłości?
Bardzo bym tego chciał, ale wątpię, żeby tak się stało. Wszyscy wokół mówią, że jestem coraz starszy, ale myślę, że swoją grą udowadniam, że to nie ma znaczenia. Pomimo tego nie dostaję propozycji z Rzeszowa. Szkoda, że tak się dzieje.