Aktualności

Tuomas Sammelvuo: Praca z Asseco Resovią to fantastyczne wyzwanie

Nowy trener Asseco Resovii Rzeszów wkrótce rozpocznie także walkę na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. – Skupiam się tylko na tym co przede mną i jeśli chodzi o PlusLigę, myślę już wyłącznie o nadchodzącym sezonie, a nie o tym co było w Kędzierzynie-Koźlu. Na pewno każdy rok pracy, to nowe doświadczenie, które nas czegoś uczy. Przede mną igrzyska olimpijskie z reprezentacją Kanady, a potem praca w klubie z Rzeszowa. To jest najważniejsze – mówi Sammelvuo.

PLUSLIGA.PL: Co przekonało pana do podpisania kontraktu z Asseco Resovią?
Tuomas Sammelvuo (fiński trener Asseco Resovii i reprezentacji Kanady): Jak tylko pojawiła się taka możliwość i klub nawiązał ze mną kontakt, to podjęliśmy rozmowy. To naturalne, że w takiej sytuacji są spotkania i ustalenia, chociażby co do tego jakie są cele i ambicje klubu. Rozmawialiśmy kilka razy i doszliśmy do porozumienia. Klub wykazał zainteresowanie moją osobą, a ja też chciałem pracować w Asseco Resovii. Z prezesem klubu rozmawialiśmy sporo o drużynie, o tym w jaki sposób pracuję z zespołem i jak to wszystko widzę od strony trenerskiej. Przed podpisaniem kontraktu było więc sporo rozmów i myślę, że to bardzo dobrze.

PLUSLIGA.PL: W momencie kiedy uzgadniał pan warunki współpracy z Asseco Resovią drużyna na nadchodzący sezon był już praktycznie zbudowana. To panu nie przeszkadzało?
Wszyscy wiemy jak wygląda teraz rynek transferowy i że kontrakty z zawodnikami na kolejny sezon podpisuje się bardzo szybko. Dlatego często bywa tak, że jak w danym klubie pojawia się nowy trener, to transfery zawodników już dawno zostały sfinalizowane. Nie miałem więc większego wpływu na skład drużyny, ale to nie jest dla mnie nic nadzwyczajnego, tylko normalna sytuacja.

PLUSLIGA.PL: Czy skład, który udało się skompletować w Rzeszowie, podoba się panu? Jak pan ocenia potencjał zespołu?
Już od dłuższego czasu wiedziałem jakich zawodników będę miał do dyspozycji. Rozmawiałem też z zawodnikami, którzy grali w swoich reprezentacjach przy okazji meczów Ligi Narodów. Jestem bardzo zadowolony z drużyny i szczęśliwy, że będę trenerem Asseco Resovii. Jesteśmy w kontakcie ze sztabem trenerskim i wspólnie organizujemy pracę. Jeśli chodzi o przygotowania do sezonu, to już od dłuższego czasu to robimy. Koncentracja moja i całego klubu jest na tym, żeby drużyna była dobrze przygotowana do sezonu i żebyśmy wspólnie jak najlepiej pracowali. Nie ma co myśleć o tym, czy drużyna mi się podoba i w jakim stopniu. To nie ma sensu i nawet przez chwilę o tym nie pomyślałem. Mamy na pewno dobry zespół, tyle że podobnie mogą myśleć jeszcze w dziesięciu innych klubach PlusLigi. Najważniejsze jest to, żeby stworzyć dobre środowisko do pracy i chemię w drużynie. Postaramy się to zrobić i zobaczymy jakie będą wyniki.

PLUSLIGA.PL: Zwykle jest tak, że nowy trener przychodząc do klubu od początku sezonu chciałby mieć kogoś zaufanego i sprawdzonego w sztabie trenerskim. W pana przypadku tak nie było. Nie chciał pan sprowadzić nowego członka sztabu?
Spotkałem się też ze sztabem trenerskim Asseco Resovii i jestem zadowolony z tego sztabu, który posiadamy. Jesteśmy już na bieżąco w kontakcie, a wcześniej mieliśmy okazję bezpośrednio się spotkać i porozmawiać. Uważam, że ten sztab, którym dysponujemy, jest wystarczający i nie potrzeba go uzupełniać. Na pewno lepiej się poznamy pracując w trakcie sezonu, ale dużo spraw organizacyjnych udało się załatwić. To nie jest tak, że przyjadę do Rzeszowa i nikogo nie będę znał. My już od jakiegoś czasu pracujemy ze sobą. W związku z tym, że jestem w trakcie przygotowań do igrzysk z reprezentacją Kanady, mamy regularne spotkania zdalne i wszystko na bieżąco uzgadniamy.

PLUSLIGA.PL: Patrząc na skład Asseco Resovii na sezon 2024/2025 opinie większości kibiców, jak i ekspertów ze środowiska siatkarskiego są takie, że na papierze drużyna jest słabsza niż w minionych rozgrywkach. Co pan na to?
Ja się w żaden sposób nie chcę odnosić do opinii innych ludzi i niczego nie będę komentował. To nie jest zresztą moja rola. Zostawiam to kibicom, dziennikarzom, czy ekspertom, którzy lubią wygłaszać takie opinie. Proszę tylko zauważyć, że mówimy o opiniach osób, które nie będą na co dzień pracowały z tą drużyną i nie będą wiedzieć co się dzieje w środku, ale i tak z zewnątrz będą to wszystko komentowały. Wcale mnie to jednak nie dziwi, bo przecież popularność siatkówki w Polsce jest ogromna i to jest pozytywne. Jako trener wolę się jednak skupić na swojej pracy. Tak jak już wspomniałem, najważniejsze dla nas będzie stworzenie dobrze funkcjonującego zespołu i warunków do pracy, które będą temu sprzyjać. Natomiast to jakie będą o nas opinie osób z zewnątrz - nie mam na to żadnego wpływu i to nie moja rola, żeby się tym przejmować. Poza tym wszyscy wiedzą, że PlusLiga jest jedną z najlepszych, jeśli nie najlepszą ligą na świecie, przede wszystkim bardzo wyrównaną. W Polsce jest naprawę wiele dobrych zespołów. W naszej drużynie nie brakuje doświadczonych graczy. Mamy też takich zawodników, którzy chcą zrobić jeszcze krok do przodu i przełamać swoją dotychczasową barierę. Klub jest jak zawsze bardzo ambitny i od wielu lat jest blisko czołówki. Natomiast jakie osiągniemy wyniki i czy będą one zadowalające – to już będzie zależało od tego jak się zaprezentujemy na boisku. Wychodzę z założenia, że osiągniemy taki wynik, na jaki sami sobie zasłużymy. Dla mnie ocenianie składu jaki mamy na papierze nie ma żadnego sensu.

PLUSLIGA.PL: Asseco Resovia skończyła miniony sezon na czwartym miejscu. Wydaje się, że wobec ciekawych transferów wielu klubów w nadchodzących rozgrywkach walka o miejsce w czwórce będzie jeszcze trudniejsza.
Już od wielu lat ciężko jest awansować do czołowej czwórki PlusLigi. Asseco Resovia w zeszłym sezonie wygrała Puchar CEV i była czwarta w PlusLidze, ale w półfinale z Jastrzębskim Węglem była przecież o dwie piłki od awansu do finału. Zastanawianie się czy w tym roku będzie jeszcze trudniej dojść do strefy medalowej czy zdobyć medal, nie ma żadnego sensu, bo to od lat jest trudne. W siatkówce nieraz pojedyncze piłki decydują o tym, czy ktoś wygrywa, czy przegrywa mecz. Podobną sytuację mamy teraz przed igrzyskami olimpijskimi w Paryżu, gdzie rywalizacja też będzie tak zacięta, że wszystko może się rozstrzygać pojedynczymi akcjami. Na końcu osiągasz taki wynik, na jaki zasługujesz swoją grą. Natomiast spekulowanie w tym momencie czy na zakończenie PlusLigi będziemy na drugim, pierwszym, ósmym czy dziesiątym miejscu jest wróżeniem z fusów. Przewidzenie tego co się wydarzy jest moim zdaniem niemożliwe. Musimy się wziąć do pracy i przystąpić do PlusLigi w najlepszy możliwy sposób. Jest wiele drużyn, które będą chciały być w czołowej czwórce i nie sposób teraz przewidzieć kto będzie w tym gronie, a kto nie.

 



PLUSLIGA.PL: Czy nie obawia się pan trochę o poziom przyjęcia zespołu, bo jeśli w podstawowej szóstce będą grali Bartosz Bednorz i Klemen Čebulj, to są jednak bardziej ofensywni gracze, a trenerzy zawsze szukają w zespole balansu. Jak to będzie w Asseco Resovii?
To jak będziemy grać – musimy to wszystko wypracować na treningach i to nie jest wcale takie oczywiste. W zespole będzie też przecież Lukaš Vašina, który jest bardzo interesującym przyjmującym oraz Adrian Staszewski, którego już bardzo dobrze znamy ze świetnych zmian i dużych możliwości przydatnych w drużynie. To może być gracz, który albo może wchodzić na zmiany na poprawę przyjęcia, albo też grać w niektórych meczach i robić to z powodzeniem. Nie da się w tym momencie założyć, że np. wszystkie mecze zagramy taką a nie inną dwójką przyjmujących. Wspólnie z trenerami ze sztabu mamy pomysł jak możemy grać, ale to trzeba wypracować na treningach. Teraz już wiemy, których zawodników będziemy mieli od początku przygotowań do sezonu, a którzy dołączą po krótkiej przerwie po igrzyskach. Na pewno będziemy pracować nad tym, żeby zachować równowagę w drużynie i mieć balans w poszczególnych elementach. Patrząc na skład naszego zespołu w tym momencie można jedynie stwierdzić, że mamy bardzo ofensywnych zawodników, ale tak jest nie tylko w naszej drużynie, tylko też w innych. Zobaczymy jak to wszystko będzie wyglądało na boisku.

PLUSLIGA.PL: Asseco Resovia przystąpi do przygotowań do sezonu w szerokim składzie (jedynie bez Pawła Zatorskiego, Klemena Čebulja i Gregora Ropreta), a wszystko przez to, że na igrzyska olimpijskie nie pojadą Stephen Boyer, Bartosz Bednorz, czy Karol Kłos.
Rozmawiamy na bieżąco o tych przygotowaniach ze sztabem trenerskim, który będzie na miejscu w Rzeszowie. Jeśli chodzi o graczy, którzy bardzo chcieli znaleźć się w składzie na igrzyska, ale tak się na stało, to zrozumiałe jest, że czują duże rozczarowanie. Z drugiej strony, dla tych, którzy nie pojadą do Paryża, nadchodzący sezon w PlusLidze będzie bardzo motywujący. Oni od początku rozgrywek będą chcieli grać na wysokim poziomie i pomóc klubowi w osiągnięciu sukcesu. Będą też chcieli udowodnić, że zasługują na powołanie do kary w następnym sezonie. To ich duże rozczarowanie może się więc przerodzić w coś pozytywnego dla klubu, żeby jeszcze więcej pracować i jeszcze lepiej grać. Ja też liczę właśnie na taką ich postawę. Dla nas jako trenerów ważne będzie, żeby na początek sezonu mieć już wszystkich graczy do dyspozycji i na podobnym poziomie jeśli chodzi o formę. Rzeczywiście, od początku przygotowań będziemy dysponowali dużą grupą zawodników i to jest dla nas dobre.



PLUSLIGA.PL: Dla pana brak powołania do składu na igrzyska Bartosza Bednorza był dużym zaskoczeniem – biorąc pod uwagę, że doskonale zna pan walory tego gracza ze wspólnej pracy w Grupie Azoty ZAKSA?
„Bendżi” to bardzo dobry, ważny gracz i na pewno bardzo chciał być w składzie na igrzyska, podobnie jak wszyscy, którzy byli brani pod uwagę, ale jako trener nie będę komentował decyzji innego szkoleniowca. To nie należy do moich kompetencji, tym bardziej, że jestem trenerem innej reprezentacji i skupiam się na pracy z kadrą Kanady. Zresztą Polska ma tylu graczy na wysokim, światowym poziomie, że dokonanie wyboru tylko 12 czy 13 graczy jest niezwykle trudne. Wszyscy trenerzy podejmują jednak takie decyzje personalne, jakie w ich mniemaniu są najlepsze dla drużyny. Nie będę więc komentował takiej decyzji. Natomiast z punktu widzenia zawodnika rozumiem jego bardzo duże rozczarowanie taką decyzją. To normalne. Każda z reprezentacji musiała jednak dokonać wyborów i podziękować kilku zawodnikom.



PLUSLIGA.PL: Jak dużym wyzwaniem będzie dla pana praca w Rzeszowie biorąc pod uwagę, że o Asseco Resovii często mówi się, że gra poniżej oczekiwań i potencjału finansowego oraz kadrowego?
Ponownie mówimy o opiniach ludzi z zewnątrz, których nie chciałbym komentować, bo to nie jest rolą trenera. Ja w ogóle nie chcę tracić czasu ani energii na przejmowanie się opiniami ludzi wokół. To normalne, że w Polsce dużo się dyskutuje o siatkówce i można usłyszeć wiele opinii czy komentarzy. Klub z Rzeszowa jest popularny i gra zespołu jest często oceniana, zwłaszcza, że Asseco Resovia ma duże ambicje, a nie wygrała zbyt wiele w ostatnich latach. Moim zadaniem jako trenera jest żeby zbudować w tej drużynie ducha zespołu, waleczność i rywalizację. To jest też oczywiście dla mnie duża odpowiedzialność, żeby odpowiednio poprowadzić ten zespół tak aby coraz lepiej grał. Takie są jednak zadania trenera w każdej drużynie. Poza tym jeśli popatrzeć na zeszły sezon i półfinał z Jastrzębskim Węglem, o którym już wspomniałem – ciekawe jakie byłyby opinie o wyniku Asseco Resovii, jeśli zespół zagrałby o mistrzostwo Polski, a potrzebował do tego dosłownie dwóch wygranych akcji. Czy wtedy wszystko zostałoby ocenione jako świetne i na miarę oczekiwań? To co chcę przez to powiedzieć, to to, że praca trenera nigdy nie jest ława, ale też to niesamowite, fantastyczne wyzwanie. To co ja staram się robić jako trener i zamierzam to zrobić również w Rzeszowie, to zbudować dobrą chemię w zespole i atmosferę dobrej rywalizacji na treningach, która pomoże nam zrobić coś wielkiego. Na końcu osiągniemy to na co sobie zasłużymy. To jest prawo naszego sportu. Trofeum wygrywa przecież tylko jeden zespół. Medale mistrzostw Polski zdobywają tylko trzy zespoły, a w PlusLidze będzie wiele takich drużyn, które będą w stanie to zrobić. Ten sezon to będzie dla nas wszystkich wielkie wyzwanie.

PLUSLIGA.PL: Na co pan kładzie główny nacisk w pracy trenerskiej. Jaka jest pana filozofia jako trenera?
Najpierw trzeba stworzyć drużynę. Na pewno będziemy wprowadzać pewne standardy do naszej wspólnej pracy. Zależy mi na tym, żebyśmy mieli solidny system gry blok-obrona. W dalszej kolejności w drużynie jest też miejsce na wykreowanie indywidualności, bo zespół też potrzebuje indywidualności, żeby rozwiązywać pewne sytuacje na boisku, brać odpowiedzialność za drużynę i prowadzić ją w dobrym kierunku. Za każdym razem i w każdym zespole najtrudniejszą rzeczą jest żeby poświęcić swój komfort dla dobra drużyny. Jeśli tak robimy, to poświęcamy swoje potrzeby dla dobra dla zespołu, a dzięki temu liderzy, indywidualności w drużynie też zyskują. Jeśli chodzi o elementy siatkarskie, możemy nad tym pracować. Najważniejsze jest, żeby była dobra atmosfera i duch rywalizacji polegający na tym, że zawodnicy naciskają na siebie, wzajemnie się motywują i pomagają sobie, żeby drużyna grała lepiej. Chodzi o to, żeby każdy skupił się mocno na pracy i robił wszystko, żeby zespół był coraz lepszy. Jeśli tak się stanie, to jestem przekonany, że wyniki przyjdą. Nie jest to jednak łatwe.

PLUSLIGA.PL: Do tej pory z sukcesów w pracy trenerskiej najbardziej ceni pan sobie srebrny medal IO w Tokio czy zwycięstwo w Lidze Mistrzów z Grupą Azoty ZAKSĄ?
Z tych większych sukcesów było też zwycięstwo w Lidze Narodów z Rosją, mistrzostwo Rosji z zespołem z Kemerowa czy TAURON Puchar Polski z Grupą Azoty ZAKSĄ, ale szczerze mówiąc, w ogóle nie myślę o tym. To co było w przeszłości – czy jeśli chodzi o wygrane, czy o porażki – wyciągamy z tego wnioski, ale to nie ma w tym momencie znaczenia. Zawsze trzeba skupiać się na tym, co jest teraz i ciężko pracować, żeby w przyszłości osiągać dobre wyniki. Nie ma sensu skupiać się na tym, co się już wygrało. Chcę być coraz lepszy w tym co robię i zawodnikom też zawsze wysyłam wiadomości „każdego dnia stawaj się lepszy”. Oczywiście te wygrane trofea w przeszłości, to były wielkie momenty i duże osiągnięcia, ale trzeba iść do przodu. Skupiam się na codziennej pracy i też chcę być w niej coraz lepszy.

PLUSLIGA.PL: To co stało się w przypadku Grupy Azoty ZAKSA w zeszłym sezonie i doprowadziło do pana zwolnienia z klubu było z kolei najtrudniejszym doświadczeniem z pracy trenerskiej?
Skupiam się tylko na tym co przede mną i jeśli chodzi o PlusLigę, myślę już wyłącznie o nadchodzącym sezonie, a nie o tym co było w Kędzierzynie-Koźlu. Na pewno każdy rok pracy, to nowe doświadczenie, które nas czegoś uczy. Przede mną igrzyska olimpijskie z reprezentacją Kanady, a potem praca w klubie z Rzeszowa. To jest najważniejsze.



PLUSLIGA.PL: Cieszy pana powrót do PlusLigi?
Oczywiście. Jestem bardzo szczęśliwy, że będę mógł znów pracować w Polsce. To był dla mnie duży zaszczyt pracować z Grupą Azoty ZAKSĄ, czyli najbardziej utytułowaną drużyną w ostatnich latach w Europie. Teraz wielką rzeczą dla mnie będzie praca w innym ambitnym polskim klubie, jakim jest Asseco Resovia. Już nie mogę się doczekać bezpośredniej pracy z tą drużyną. Trzeci rok z rzędu w PlusLidze, to dla mnie świetna sprawa. To jest bardzo ciężka, wyrównana i zacięta liga, w której jest duża presja na trenerach, ale też ogólnie na drużynach. Jest też duże zainteresowanie ze strony kibiców i mediów, a to nam wszystkim pomaga być lepszymi. Dobrze jest pracować w takiej lidze.



PLUSLIGA.PL: Do igrzysk olimpijskich w Paryżu zostało już coraz mniej czasu. Kanada zmierzy się w grupie A z Francją, Słowenią i Serbią. Jak pan się zapatruje na tą rywalizację?
Myślę, że to będą najtrudniejsze igrzyska w historii jeśli chodzi o siatkówkę, bo na najwyższym światowym poziomie. Jest to możliwe dzięki zmianom w systemie kwalifikacji. Dla Kanady to będzie duży zaszczyt, żeby rywalizować w tak dobrej stawce. Dla mnie jako trenera to będą już drugie igrzyska z rzędu. To jest oczywiście coś wyjątkowego w życiu każdego sportowca i trenera. Jeśli chodzi o grupę, to wszystkie są bardzo wyrównane i trudne. Chcemy przyjechać do Paryża w możliwie jak najlepszej dyspozycji. Za nami dobre występy w Lidze Narodów, ale na igrzyskach będziemy chcieli jeszcze poprawić naszą grę. Każdy mecz będzie bardzo ciężki, ale zobaczymy co będziemy w stanie zdziałać. Wierzę, że będziemy mieli w tych meczach swoje szanse, a wtedy od naszej gry będzie zależało, czy te okazje wykorzystamy. Jeśli chodzi o nasze notowania, to na pewno nie będziemy zaliczani do faworytów, bo jest spora grupa zespołów, która jest wyżej w rankingu i aspiruje do medali.

PLUSLIGA.PL: Kanada może być czarnym koniem na igrzyskach? Przed turniejem w Tokio chyba nikt nie stawiał na to, że medal wywalczy reprezentacja Argentyny.
Igrzyska olimpijskie to specyficzny turniej, inny niż inne. Najpierw mamy trzy mecze w grupie i później już ćwierćfinały, więc ta rywalizacja nie trwa długo. Nie ma też takich sytuacji jak w Lidze Narodów, że gra się mecze dzień po dniu. Na igrzyskach każdy set i punkt może mieć duże znaczenie. Na pewno nie będziemy faworytem, tylko właśnie czarnym koniem, na którego nikt nie będzie stawiał i zobaczymy jak nam pójdzie.

PLUSLIGA.PL: Czy oprócz siatkówki ma pan jakąś odskocznię i zainteresowania, chociażby inną dyscypliną sportu? Kanadę z Finlandią łączy na pewno pasja do hokeja.
Przede wszystkim uwielbiam swoją pracę ze wszystkimi wyzwaniami, które są z nią związane, czyli zarówno pięknymi, jak i trudniejszymi momentami. Będąc trenerem zarówno w reprezentacji, jak i w klubie, nie ma się tak naprawdę zbyt wiele wolnego czasu. Jeśli już go znajduję, to lubię wyjść na dobrą kolację, lubię czytać książki, czasami obejrzeć jakiś film. Jak jestem w domu, to też lubię oglądać treningi i mecze swojego zespołu. Lubię podpatrywać innych szkoleniowców i wymieniać opinie z trenerami także z innych dyscyplin sportowych. Kilka lat temu praktycznie cały swój czas poświęcałem siatkówce. Teraz jest to może 95 procent wolnego czasu. Po tym jak już zbierze się trochę doświadczenia, to też potrzebujemy czasu, żeby robić jeszcze coś innego, spędzić czas z rodziną, pojechać z żoną zobaczyć jakieś nowe miasta. Ostatnio byliśmy na przykład we Włoszech, żeby zobaczyć fajne miejsca. Uwielbiam pracę trenerską i uważam siebie za szczęściarza, bo mam pracę, którą bardzo lubię, a nie zawsze tak przecież bywa. Śledzę też inne sporty, ale w wolnej chwili lubię przede wszystkim dobrze zjeść.



PLUSLIGA.PL: Kiedy pojawi się pan w Rzeszowie?
Jak najszybciej to będzie możliwe. Być może po igrzyskach będę potrzebował krótkiego czasu na ochłonięcie, ale na pewno nie potrwa to długo. Natomiast drużyna zacznie przygotowania już pod koniec lipca. Przed startem sezonu chcemy rozegrać przynajmniej 5-6 meczów towarzyskich. Na tydzień przed rozgrywkami PlusLigi weźmiemy udział w silnie obsadzonym turnieju Volley Cup im. Tomasza Wójtowicza.

Powrót do listy

Powiązane informacje

POWIĄZANE WIADOMOŚCI