Stracony set? To nie jest koniec świata, mamy trzy punkty
Biało-czerwone pokonały 3:1 Serbki i są niepokonane w tegorocznej edycji Ligi Narodów. Zobaczmy, co mówiły po piątej z rzędu wygranej w VNL.
– Ważne, że jest wygrana za trzy punkty, kurczę możemy stracić jednego seta, ale głowa do góry, może nam się przydarzyć tak strata – komentuje wynik meczu atakująca biało-czerwonych Magdalena Stysiak. – Mogłyśmy wygrać to spotkanie w trzech setach, wiemy to doskonale, ale Serbia to naprawdę mocny przeciwnik, dobre zawodniczki, które zawsze grają wysoką i dobrą siatkówkę. Nie było łatwo, musiałyśmy dać z siebie sto procent. Mamy wygraną za trzy punkty i to jest najważniejsze. Myślę, że w tym spotkaniu decydujący był trzeci set, gdzie potrafiłyśmy być blisko rywalek, a później udało nam się wygrać na 2-1. Czułyśmy wtedy, że możemy zakończyć mecz w czterech setach. W środę mamy dzień wolny od meczów, ale zaplanowany jest trening i wideo. Na pewno przygotujemy się dobrze, by wygrać kolejne spotkanie. Przed nami Korea. Azjatyckie drużyny grają szybko, my musimy wyjść dobrze przygotowane i nastawione, żeby nie staracić żadnych punktów – dodaje.
– Nie ukrywam, że jestem szczęśliwa z powrotu na boisko i tego, że mogłam znowu zagrać w kadrze – mówi środkowa Magdalena Jurczyk, zawodniczka PGE RYSIC. – Pojawiały się w naszej grze błędy, ale zmieniłyśmy trochę skład. Chyba potrzebujemy trochę czasu, by się zgrać, mam nadzieję że z meczu na mecz będzie coraz lepiej. W starciu z Serbkami wszystko się rozstrzygnęło w trzecim secie, nasz zespół nie odpuścił, wierzył w końcowy sukces i to pomogło nam w końcowym zwycięstwie. U mnie ze zdrowiem jest już wszystko w porządku, cieszę się że mogłam wrócić i pomóc drużynie. Jeszcze nie miałyśmy odprawy wideo na temat następnych rywalek, od środy będziemy się już skupiać na Koreankach.