Aktualności

PlusLiga wraca do Antalyi, tym razem po zwycięstwa! Dobry sprawdzian przed wyjazdem

Trzynastu z czternastu zawodników, którzy będą reprezentować Polskę w pierwszym turnieju Ligi Narodów, to gracze z PlusLigi. Trener polskiej kadry Nikola Grbić już przed czwartkowym starciem towarzyskim z Ukrainą ogłosił, że właśnie ta czternastka zagra w Antalyi.

Tak, w Antalyi. W tej samej Antalyi, w której gorąco kibicowaliśmy graczom Jastrzębskiego Węgla, by zdobyli pierwszy w historii klubu puchar za zwycięstwo w Lidze Mistrzów. To w majowy weekend się nie udało, ale teraz polski zespół, zbudowany z trzynastu graczy z PlusLigi i Kamila Semeniuka występującego we włoskiej Perugii, jedzie po pierwsze zwycięstwa w Lidze Narodów. Co ciekawe – nie będzie wśród nich ani jednego gracza Jastrzębskiego Węgla, choć tych przecież w kadrze jest sporo. Nie będą zatem musieli przypominać sobie nieudanego finiszu sezonu, który – całościowo – był przecież dla jastrzębian bardzo dobry.

Kadra powołana przez Grbicia, którą prezentujemy poniżej, wczoraj rozegrała mecz sparingowy z Ukrainą, prowadzoną przez Raula Lozano, który przecież odegrał niepośrednią rolę w budowie pozycji polskiej siatkówki. Teraz Lozano próbuje pomóc Ukrainie i trzeba przyznać, że na tle Polaków jego zespół nie spisał się specjalnie dobrze. Gwiazda Projektu Warszawa Jurij Semeniuk i jego koledzy niby w każdym z trzech meczowych setów prowadzili na początku – a czasem i dłużej – ale gdy dochodziło do najważniejszych piłek to Polacy nie spotykali oporu. Problemem dla ukraińskiej drużyny była też polska ściana, czyli blok, który zatrzymywał ataki ekipy Lozano w najważniejszych chwilach.

 

Biało-czerwoni wygrali trzy sety – dwa 25:21 i jeden 26:24 – ale nie był to koniec meczu, bo trenerzy umówili się, że, gdyby była taka sytuacja, zagrają jeszcze czwartego seta. W nim polski zespół miał wreszcie poważną przewagę od początku do końca. Dobrze rozgrywał Marcin Komenda, sporo dobrych akcji pokazał Aleksander Śliwka, który o poprzednim sezonie klubowym może powiedzieć wszystko z wyjątkiem tego, że był udany. Podobnie zresztą, jak Bartosz Bednorz, który też pokazał się z dobrej strony. 25:15 w tej dodatkowej partii i polski zespół mógł cieszyć się ze zwycięstwa 4:0.

– Wrócę do Spały z większą pewnością siebie. Jestem bardzo zadowolony, bo w poprzednich latach zmagałem się z urazami, a teraz zdrowie dopisuje. Na pewno moja forma może zwiększyć formę kolegów, którzy pojadą na igrzyska. Cieszę się, że trener mnie powołał, że będę mógł pojechać do Turcji i zagrać w poważnych rozgrywkach – komentował przed kamerą Polsatu Sport bardzo dobrze grający w meczach z Niemcami i Ukrainą środkowy Mateusz Poręba, zdobywca jedenastu punktów w czwartkowym starciu.

– Fajnie, jak się wygrywa, więc wczoraj byliśmy smutni. Dziś gra wyglądała lepiej, ale widać, że mamy sporo jeszcze do poprawy. Właściwie w każdym elemencie w czwartek było lepiej niż w środę, ale dalej jest nad czym pracować. Mamy świetną grupę, w której trenując można szybko podnosić swoje umiejętności. A sam mecz? Czuliśmy w dwóch setach nacisk ze strony Ukrainy, ale najważniejsze, że umieliśmy wygrywać w końcówce – to z kolei ocena atakującego polskiej reprezentacji Bartłomieja Bołądzia.

Turniej w Antalyi polski zespół rozpocznie 22 maja meczem ze Stanami Zjednoczonymi. Później rywalem ekipy trenera Grbicia będą Kanadyjczycy, Holendrzy i Słoweńcy.

Powrót do listy