Sir Sicoma Monini Perugia i Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w Polsacie Sport
Sir Sicoma Monini Perugia i Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zmierzą się w drugim półfinałowym meczu siatkarskiej Ligi Mistrzów. W pierwszym spotkaniu górą byli kędzierzynianie, którym do awansu wystarczą tylko dwa wygrane sety na trudnym terenie we Włoszech. Transmisja meczu Sir Sicoma Monini Perugia - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w Polsacie Sport i na Polsat Box Go.
Czas na historyczny mecz dla ZAKSY Kędzierzyn-Koźle! Już w czwartek podopieczni trenera Tomasa Sammelvuo pojadą do Perugii walczyć o awans do wielkiego finału siatkarskiej Ligi Mistrzów. Jeśli kędzierzynianie wygrają we Włoszech co najmniej dwa sety, to ponownie będą na najlepszej drodze do kolejnego zwycięstwa w całych europejskich rozgrywkach i wpisania się do elitarnego grona drużyn, które dokonały tej sztuki trzy razy z rzędu.
Najpierw jednak należy zmierzyć się z włoskim gigantem, w którego składzie nie brakuje gwiazd światowego formatu. Wystarczy wspomnieć o samym Wilfredo Leonie, który już od nastoletniego wieku pozostaje jednym z najlepszych siatkarzy na świecie oraz dodać do tego Simone Giannelliego - włoskiego rozgrywającego, który był liderem swojego zespołu podczas mistrzostw świata w 2022 roku. W drużynie prowadzonej przez Andreę Anastasiego występują również Kamil Rychlicki, Jesus Herrera, Oleg Płotnicki czy Sebastian Sole.
Najciekawszym wątkiem i tak jest obecność drugiego z reprezentantów Polski w składzie włoskiego potentata - Kamila Semeniuka. Przyjmujący zdobył z ZAKSĄ praktycznie wszystkie możliwe trofea i na początku trwającego sezonu wyruszył do Włoch, aby podbijać świat w barwach siatkarskiego odpowiednika Realu Madryt z czasów Galacticos. Problem w tym, że galaktyczny skład nie gra na miarę swoich możliwości w najważniejszych momentach sezonu...
Analogia do piłkarskiego świata z Luisem Figo i brazylijskim Ronaldo w roli głównej nie jest przypadkowa, bowiem, tak jak Real w pewnym momencie przestał zdobywać jakiekolwiek trofea, tak również Perugia może w tym sezonie zostać z niczym, nawet mimo szumnych zapowiedzi swojego prezesa, który nie boi się krytykować swojego trenera, także w najbardziej kryzysowym momencie.
Krytyka wydaje się jednak zasłużona, bowiem po niesamowitej serii zwycięstw na początku sezonu drużyna Anastasiego najpierw sensacyjnie przegrała z Piacenzą w finale krajowego pucharu, aby w krótkim czasie ulec ZAKSIE w pierwszym półfinale i doprowadzić do niebezpiecznego wyniku 2-2 w ćwierćfinale(!) fazy play-off SuperLega.
Może zatem okazać się, że w pewnym momencie Włosi przy gaszeniu dwóch pożarów staną przed trudnym wyborem ratowania swojej sytuacji w Lidze Mistrzów i rodzimych rozgrywkach, bowiem oba decydujące o ich dalszym bycie spotkania dzielą tylko cztery dni. Nic jednak nie zapowiada, aby to ZAKSA miała skorzystać z taryfy ulgowej, biorąc pod uwagę apetyt na trofea prezesa i głównego autora tego galaktycznego składu - Gino Sirciego.
Wracając jednak do bardziej optymistycznej sytuacji ZAKSY, jak już wcześniej wspomniano - tylko trzy kluby w historii Ligi Mistrzów (a wcześniej Pucharu Europy Mistrzów Klubowych) trzy razy z rzędu wznosiły do góry cenne trofeum. Były to CSKA Moskwa (1986, 1987, 1988, 1989), Zenit Kazań (2015, 2016, 2017, 2018) oraz Modena Volley (1996, 1997, 1998). Czy ZAKSA dołączy do tego grona? Przekonamy się dopiero po finale, ale najpierw obrońca tytułu będzie musiał uporać się z pozostającą w kryzysie Perugią.
Transmisja meczu Sir Sicoma Monini Perugia - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle od godz. 20:20 w Polsacie Sport i na Polsat Box Go.