Aktualności

Krzysztof Rejno: Projekt po prostu dobrze zagrał

W przegranym 2:3 wyjazdowym meczu z Projektem Warszawa Krzysztof Rejno (Aluron CMC Warta Zawiercie) zmienił w trakcie trzeciego seta Michała Szalachę, został jednym z bohaterów końcówki tej partii (wygranej 25:22) i na boisku pozostał już do końca. Jak z jego perspektywy wyglądało to pięciosetowe, blisko trzygodzinne starcie?

Weselej by się rozmawiało, gdyby nastroje były troszkę lepsze, a dwa ostatnie sety chyba Wam je nieco zepsuły?
Oczywiście, najlepiej jest wygrywać, ale robiliśmy, co mogliśmy. Projekt po prostu dobrze zagrał, nie ma co ukrywać. Chyba trzeba się cieszyć z tego punktu, chociaż na pewno nie z przegranej.

Mało jest na świecie środkowych, którzy mają sposób, by zatrzymać Piotrka Nowakowskiego, a można powiedzieć, że ty po wejściu go miałeś. Złapałeś go i blokiem punktowym, i wyblokowywałeś jego ataki. Jaka jest tajemnica?
Nie przesadzałbym (śmiech). Udało się gdzieś tam raz czy dwa dobrze skoczyć. Natomiast brakowało tego mojego bloku w innych miejscach. Może ze dwa dobre dotknięcia, bezpośredni punkt… Ten czwarty set nam uciekł, ale w tie-breaku, gdybym gdzieś inaczej skoczył, to może wynik byłby inny.

Wiemy, że Projekt słabo rozpoczął sezon, ale od dłuższego czasu gra rewelacyjnie. Z perspektywy boiska było czuć, że to jest drużyna, którą trzeba zaliczyć do tej ścisłej czołówki, zawierającej nie cztery, a pięć zespołów?
Na pewno. Z biegiem sezonu musieli przejść małą przebudowę, ale od tego czasu tylko rosną. Wiadomo, im też zdarzają się gorsze mecze, natomiast pokonywali już bardzo dobre zespoły, tak że będą bardzo groźni. Myślę, że naszym zadaniem będzie przede wszystkim tak zakończyć rundę zasadniczą, żeby nie trafić na nich w ćwierćfinale.

Bardziej zdobyliśmy punkt czy straciliśmy dwa?
Ciężki mieliśmy ten tydzień, dużo chłopaków powypadało, w ostatnim momencie też Dawid Konarski. Wiadomo, każda przegrana boli, jest to frustrujące, natomiast nie zostaliśmy zbici. Mimo naszych problemów nie stłamsili nas, więc myślę, że trzeba z tego punktu się cieszyć.

 

Powrót do listy