Justyna Łysiak: nie mogę się doczekać spotkania z drużyną
Justyna Łysiak razem z Małgorzatą Lisiak wzięły udział w Letniej Uniwersjadzie w Chengdu, którą zakończyły z brązowymi medalami na szyi. Teraz obie siatkarki mają kilka dni wolnego i do treningów z zespołem wrócą po turnieju PreZero Grand Prix PLS w Gdańsku. O występach w akademickiej reprezentacji Polski mówi libero Grot Budowlanych Łódź Justyna Łysiak. Zapraszamy do lektury.
Można powiedzieć, że w tym roku szczególnie lubicie brąz, prawda? Najpierw TAURON Liga, teraz Letnia Uniwersjada.
Chyba można tak powiedzieć. Bardzo się cieszę, że do brązu zdobytego w sezonie udało nam się dołożyć medal Uniwersjady.
Jak wyglądały przygotowania do Uniwersjady? Chyba czasu nie było zbyt wiele.
Nie będę ukrywać, że czasu na przygotowanie było mało. Najpierw spotkaliśmy się w Szczyrku, a następnie w Warszawie. Stamtąd wyruszyliśmy do Chengdu, w którym łącznie spędziliśmy 2,5 tygodnia. Przed turniejem rozegrałyśmy jeszcze dwa mecze kontrolne z Japonią i Niemkami.
W krótkim czasie stworzyłyście fajny kolektyw. To atmosfera była jednym z ważniejszych czynników, który doprowadził do sukcesu?
Atmosfera w drużynie od samego początku była bardzo dobra. Praktycznie wszystkie znałyśmy się z ligowych parkietów. Myślę, że to w dużym stopniu pozwoliło nam w bardzo krótkim czasie stworzyć naprawdę fajną drużynę. Na boisku również dobrze się dogadywałyśmy. Przede wszystkim starałyśmy się dużo rozmawiać. Wiadomo, że czasu na zgranie nie było dużo, więc było to kluczowe w kontekście funkcjonowania całego zespołu na boisku.
Który mecz był tym szczególnym do zapamiętania?
Myślę, że najbardziej zapamiętałam mecz z Włoszkami i mecz o brązowy medal z Brazylią. Przebieg tych meczów był zupełnie inny. Mecz z Włoszkami był meczem, w którym wszystkie zagrałyśmy niemalże idealnie. Praktycznie cały mecz przebiegał pod naszą pełną kontrolą. Pamietam niesamowitą radość z tego zwycięstwa, która towarzyszyła nam po ostatnim gwizdku. Mecz z Brazylią niestety na początku nie przebiegał po naszej myśli. Bardzo chciałyśmy zakończyć turniej z medalem na szyi i odegrać się za wcześniejszą porażkę w grupie. Od drugiego seta nasza gra znacznie się zmieniła, co pozwoliło nam wygrać z Brazylijkami 3:1. Nie ukrywam, że zdobycie tego medalu i sam udział w takiej imprezie jest dla mnie ogromnym osiągnięciem i wyróżnieniem.
Jak pod kątem organizacyjnym oceniasz turniej w Chengdu?
Cała impreza była czymś niesamowitym. Od samej ceremonii otwarcia po organizację każdego dnia. Ludzie byli bardzo życzliwi i chcieli nam pomagać w każdej sytuacji. Mieszkaliśmy w ogromnej wiosce, w której mogliśmy znaleźć praktycznie wszystko od sklepów przez kantory, siłownie czy nawet fryzjera, po meleksy, którymi mogliśmy się przemieszczać po całej wiosce. Organizacja całej imprezy naprawdę robiła ogromne wrażenie.
Kiedy dołączysz do treningów z drużyną?
Do siatkarskich treningów dołączam po turnieju PreZero. Już nie mogę się doczekać spotkania z drużyną i nadchodzącego sezonu.