Dawid Pawlun: Takim klubom jak Projekt się nie odmawia
Dawid Pawlun dołączył do Projektu Warszawa na początku sierpnia 2022 roku po kontuzji Macieja Stępnia, który z powodu kontuzji jest wykluczony z gry do końca sezonu. 21-letni zawodnik opowiedział o okolicznościach swoich przenosin do stołecznego klubu, o debiucie w juniorskiej reprezentacji Polski oraz początkach swojej sportowej kariery. Zapraszamy na rozmowę z Dawidem Pawlunem.
Piotr Iwańczyk: Jesteś zawodnikiem Projektu Warszawa od początku tego sezonu. Miałeś wcześniej krótki epizod w Treflu Gdańsk, ale można powiedzieć, że to Twoja pierwsza poważna przygoda z PlusLigą.
Dawid Pawlun: Miałem krótki epizod w Gdańsku za czasów juniorskich, ale tu zaczęła się prawdziwa przygoda z PlusLigą. Drużyna dobrze mnie przyjęła, Warszawa podoba mi się jako miasto, jest dużą metropolią, więc sporo jeszcze do zwiedzania przede mną, ale czuję się tu dobrze i chcę pomagać zespołowi.
Jakie miejsca miałeś okazję już zwiedzić? Masz na to czas przy tak napiętym terminarzu zawodowego siatkarza?
Na pewno trasę z domu na halę znam bardzo dobrze, ale już kilka razy miałem okazję być w Łazienkach Królewskich. Naturalnie odwiedziłem też centrum miasta, Stare Miasto i kilkukrotnie mogłem zwiedzić stołeczne ZOO, więc powoli coraz lepiej poznaję stolicę.
Przychodziłeś do klubu w nietypowych okolicznościach. Jeszcze w lipcu miałeś zostać zawodnikiem pierwszoligowej MKST Astry Nowa Sól, ale w sierpniu dostałeś propozycję z Projektu Warszawa. Zastanawiałeś się długo nad tą propozycją czy widząc zainteresowanie klubu PlusLigi od razu przyjąłeś to jako wyróżnienie w tak młodym wieku?
Takie szanse nie zdarzają się zbyt często. Gra w PlusLidze jest marzeniem wielu młodych chłopaków, to jedna z najlepszych lig na świecie i nie musiałem się długo zastanawiać. To duży krok naprzód w mojej karierze i wiem, że dzięki temu mogę trenować z reprezentantami Polski, mistrzami świata oraz mistrzem olimpijskim.
Spędziłeś jednak trochę czasu przygotowując się do nowego sezonu we wspomnianej Astrze Nowa Sól – klubie, który ma w swoich szeregach wielu młodych i ambitnych zawodników. To też miała być dla Ciebie „trampolina” do PlusLigi i miejsce, gdzie można pokazać swoje umiejętności? Skąd taki wybór?
Przychodząc do Nowej Soli miałem duże nadzieje. Byłem miło zaskoczony organizacją i ludźmi pracującymi w klubie, ale także sztabem i zawodnikami. Widać, że są to ludzie z pasją. Niedługo do użytku ma zostać oddana także nowa hala w samym centrum miasta, gdzie będą rozgrywane mecze domowe Astry, więc z pewnością to rozwojowy klub, w którym można nie tylko pokazać się prezesom klubów PlusLigi, ale także liczyć na świetną organizację i miejsce do rozwijania swoich umiejętności. Takim klubom jak Projekt się jednak nie odmawia, a ja wciąż dobrze życzę i kibicuję Astrze w rozgrywkach TAURON 1 Ligi.
Wspomniałeś o reprezentantach Polski w Projekcie Warszawa, a jednym z nich jest występujący na tej samej pozycji rozgrywający Jan Firlej. Dostajesz od niego cenne wskazówki i porady czy raczej twardo rywalizujecie na treningach i nie ma miejsca na sentymenty?
Janek ma dużo doświadczenia w swoim wieku i czasem daje mi cenne rady w niektórych aspektach. Mamy dobre relacje, mieszkamy razem w pokoju na wyjazdach, więc pozytywnie współpracujemy ze sobą.
Pochodzisz z siatkarskiej rodziny. Twoi rodzice są trenerami siatkarskimi z wieloma sukcesami na koncie. Miałeś okazję trenować pod ich okiem i to oni zarazili Cię siatkówką, czy raczej to ktoś inny pokazał Ci ten sport w praktyce?
Zacząłem grać w piątej klasie podstawówki w mini-siatkówce Trefla Gdańsk stworzonej przez moich rodziców. Zarówno mama jak i tata pomagali mi jako trenerzy na początku mojej przygody, ale gdy poszedłem do Szkoły Mistrzostwa Sportowego w gimnazjum zacząłem współpracować z innymi trenerami i ponownie spotkałem się ze swoim tatą w juniorskich kategoriach oraz w drugiej lidze w Gdańsku.
Czyli siatkówka była Ci pisana od początku czy brałeś pod uwagę też inne sporty?
W podstawówce grałem jeszcze w badmintona, ale szybko zrezygnowałem z tego sportu. Widziałem od początku jak rodzice jeżdżą na turnieje oraz obozy, więc trudno było nie polubić tego sportu jakim jest siatkówka. Było to dla mnie dość naturalne, ale na pewno nikt mnie do niczego nie zmuszał.
Zatem Twój siatkarski wzór był zawodnikiem Trefla Gdańsk czy Twój idol grał w innej drużynie?
Nie jest to zbyt popularne, ale nie miałem jednej osoby, którą bym podziwiał. Lubię oglądać siatkówkę jako widowisko, ale nie mam jednego zawodnika, na którym bym się wzorował.
Masz na swoim koncie występy w młodzieżowej reprezentacji Polski, co musi być ogromnym przeżyciem, ale znając Twój spokojny charakter nie sądzę, abyś był szczególnie zestresowany swoim debiutem.
Każdy występ w reprezentacji Polski jest czymś szczególnym i czuje się to zwłaszcza podczas śpiewania hymnu narodowego. Gdy wybrzmiewa pierwszy gwizdek to przestajesz tak odczuwać emocje, bo jednak musisz zapomnieć o całej reszcie i najlepiej jak tylko umiesz pokazać się na boisku. Trzeba przyznać, że cała otoczka to niezapomniane odczucia.
Jesteś także jednym z przedstawicieli szczególnie uzdolnionych roczników prowadzonych przez trenera Daniela Plińskiego, który podobnie jak jego podopieczni, zbiera dobre noty w PlusLidze. Czujesz, że stworzyliście w reprezentacji wyjątkową drużynę?
Trener Daniel Pliński na mnie postawił, za co jestem mu bardzo wdzięczny. Wcześniej byłem raczej rezerwowym, wchodziłem z ławki i we wcześniejszych kategoriach wiekowych nie pojawiałem się w kadrach. Można powiedzieć, że byłem dość świeżym zawodnikiem w tej drużynie, a trener zaufał nie tylko mi, ale także wielu innym osobom. Dało mi to sporo pewności siebie i ogrania, zwłaszcza w bardzo emocjonujących spotkaniach na styku. Wówczas można poznać prawdziwą siłę charakteru danego zawodnika – pod presją. Samą współpracę wspominam dobrze i myślę, że w przyszłości spotkamy się jeszcze na parkiecie.
Dawid Pawlun dołączył do Projektu Warszawa na początku sierpnia 2022 roku po kontuzji Macieja Stępnia, który z powodu kontuzji jest wykluczony z gry do końca sezonu. 21-letni zawodnik w tym sezonie początkowo miał reprezentować barwy MKST Astra Nowa Sól, ale zgodnie z porozumieniem obu klubów został zawodnikiem zespołu PlusLigi. Przenosiny Pawluna do stołecznego klubu były możliwe m.in. dzięki dobrej współpracy Projektu Warszawa z MKST Astra Nowa Sól.
– Dziękujemy Astrze Nowa Sól za zwolnienie Dawida Pawluna z obowiązującego kontraktu i partnerską współpracę, dzięki której mógł dołączyć do naszego zespołu. Wierzymy, że to ogromna szansa dla samego zawodnika oraz obu klubów, których współpraca przyniesie wymierne efekty. Astra jest świetnym klubem z solidną organizacją i dobrymi fundamentami do rozwoju siatkówki w swoim regionie oraz całej Polsce. Mamy w planach rozegranie wspólnego spotkania towarzyskiego w dogodnym terminie dla obu zespołów oraz inne, ciekawe wspólne projekty, które pozwolą dalej popularyzować nasz sport – powiedział Piotr Gacek, wiceprezes zarządu i dyrektor sportowy Projektu Warszawa.
MKST Astra Nowa Sól to klub powstały w 1959 roku, który przez wiele lat należał do czołówki II ligi. W tym roku Astra awansowała do TAURON 1 Ligi i jako beniaminek utrzymuje się w górnej połowie tabeli na zapleczu PlusLigi. Więcej informacji o klubie na: www.astranowasol.pl.