Aktualności

Bartosz Kwolek: Mieliśmy wszystko pod kontrolą

Aluron CMC Warta Zawiercie pokonał na wyjeździe PGE GiEK Skrę Bełchatów 3:0. Ważną rolę w tym spotkaniu odegrał Bartosz Kwolek, który zdobył 17 punktów.

Z Bełchatowa wracamy z wygraną 3:0, ale łatwo nie było. Rywale potrafili odrabiać straty. Mogliśmy to zobaczyć przede wszystkim w pierwszym i trzecim secie. To wynikało z ich dobrej gry, czy kilka punktów przewagi powodowało, że traciliście trochę koncentracji?

Pewnie trochę tego, trochę tego. My pewnie byliśmy trochę rozproszeni kilkupunktową przewagą, a rywalom zażarły 2-3 akcje i zaczęło im się lepiej grać. Gdy przegrywasz 7-8 punktami, nie masz nic do stracenia i ryzykujesz. Bełchatowianom to ryzyko w pewnych momentach dzisiaj wychodziło. Wydaje mi się jednak, że mieliśmy ten mecz pod kontrolą. Nie mogło się wydarzyć nic złego.

Waszym atutem była dzisiaj zagrywka. Trochę kąsaliście nią przeciwników. Sam ustrzeliłeś 4 asy serwisowe. Z resztą przed meczem Mateusz Bieniek wspominał, że bardzo ważne będzie odrzucenie bełchatowian od siatki. To był element taktyki?

Na mocnym serwisie opiera się nie tylko nasza drużyna, ale cała nowoczesna siatkówka. Jest nawet powiedzenie, że kto zagrywa, ten wygrywa. Ono się sprawdza. Na początku meczu trochę nie mogliśmy się wstrzelić, a przeciwnicy dobrze przyjmowali i wykręcali niezłe procenty w ataku. Pierwszej partii na pewno nie wygaliśmy zagrywką, ale w kolejnych dwóch ona nam bardzo pomogła. Były momenty, że odskakiwaliśmy im i grało się zdecydowanie łatwiej.  

Terminarz mamy napięty, w środę ruszamy już do Rumunii. Chyba nie będzie czasu na cieszenie się z tego zwycięstwa?

Jutro chyba jest dzień wolnego, potem potrenujemy dzień i mamy wylot. Chyba bardziej już czekamy na święta, ale musimy jednak zagrać jeszcze ten jeden mecz. Później mamy chyba 3 dni bez treningów, więc każdy troszkę się zregeneruje. Musimy się podreperować, bo właściwie za moment zaczynamy kolejną rundę.

Powrót do listy